Kiedyś Pollena Ewa miała w swej ofercie olejek do demakijażu. Sprawdzał mi się rewelacyjnie i właściwie żaden płyn później nie był w stanie mu dorównać.
Luka w tym temacie była na rynku przez wiele lat, więc gdy pojawił się olejek do demakijażu w ofercie Vianka, byłam wniebowzięta – wreszcie!
Olejek działa doskonale – tak, jak się spodziewałam zmywa dość dobrze także makijaż wodoodporny, w tym tusz do rzęs. Ufff, wreszcie taki specyfik znalazłam! Oczywiście z tuszem trzeba się trochę pomęczyć, trzeba odczekać chwilę, aż się tusz rozpuści, ale i tak jest super.
W składzie ma wiele naturalnych olejków – super! Więc oprócz demakijażu, czasem używam tego olejku też do rąk – skóra jest po nim na drugi dzień miękka i ładnie nawilżona.
Opakowanie to nieprzezroczysta, bardzo wygodna buteleczka z pompką – sprawdza się doskonale. Pompka nie zacina się. I te kwiatki na etykiecie – kocham! 🙂
Na plus: polski producent.
Skład INCI: Vitis Vinifera Seed Oil, Helianthus Annus Seed Oil, Coco-caprylate, Ricinus Communis Seed Oil, Lecithin, Cocos Nucifera Oil, Tocopheryl Acetate, Chamomila Recutita Extract, Pelargonium Graveolens Oil, Parfum, Geraniol.
Cena: 18 zł.
Pojemność: 150 ml.
Czy kupię ponownie? Zdecydowanie tak.
Moja ocena: 5.