Gdy patrzę na skład tego żelu, to aż mi się chce myć nim buzię 😉 Nie mam nic do zrzucenia w tym temacie. Żel jest zamknięty w estetycznej białej tubce, a konsystencję ma dość gęstego żelu – taką, że nic samo z siebie nie wycieka – jest idealnie.
Jest przezroczysty i delikatnie pachnie różą, co pewnie jest zasługą perfumu, bo róży pod inną postacią się tu nie uświadczy. Zapach nie jest zbyt mocny i nie utrzymuje się później na buzi.
A działanie? Myje naprawdę świetnie, nie pieni się, ale ma doskonały poślizg i czuć, że buzia jest po nim dobrze oczyszczona. I jest bardzo wydajny, do umycia całej buzi wystarczy mała kulka. Jedyne, co mogę mu zarzucić to fakt, że przy dłuższym stosowaniu może lekko przesuszać cerę – tak samo robiły żele do mycia twarzy Sylveco: rumiankowy (bardziej niż Ecolab) i tymiankowy (w podobnym stopniu). Ale to aż tak bardzo nie przeszkadza, bo widać dopiero gdy nie nałoży się od razu czegoś następnego, a to bardzo rzadko mi się zdarza. Po aplikacji dalszych kosmetyków uczucie znika.
Myślę, że jeszcze się z tym żelem spotkam w przyszłości, bo jest świetny, aczkolwiek jeszcze lepszy jest jednak fioletowy Vianek, który nie pozostawia uczucia suchości prawie wcale. Dlatego nie daję tu serduszka 😉
Produkt rosyjski.
Skład INCI: Aqua, Organic Hamamelis Extract, Cocamidopropyl Betaine, Calluna Vulgaris Extract, Decyl Glucoside, Organic Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glycerin, Xanthan Gum, Hyaluronic Acid, Perfume, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid.
Cena: 14 – 18 zł.
Pojemność: 150 ml.
Czy kupię ponownie? Tak.
Moja ocena: 5