Czy ktoś lubi komary lub meszki? A może lubicie kleszcze? Brrrr, mnie aż wstrząsa, szczególnie, gdy pomyślę sobie o tych ostatnich… O kleszczach jest głośno od kilku lat, ja w tym roku miałam już cztery – tyle co przez całe moje życie, a po lasach, polach i łąkach szwędam się nagminnie…
Coś z tym trzeba zrobić! A ponieważ chemiczne preparaty nie zawsze są skuteczne, no i przy okazji mają działania niepożądane, to postanowiłam zrobić specyfik na owe cholerstwa w pełni naturalny.
Czego nie lubią komary, meszki i kleszcze?
Mamy do dyspozycji całkiem sporo możliwości, bo i olejki i zioła i rośliny i spożywanie różnych specyfików wewnętrznie.
Ok, już przechodzę do konkretów 🙂
Olejki eteryczne:
- z drzewa herbacianego – ten olejek można stosować bezpośrednio na skórę
- goździkowy
- cytronelowy
- z mięty pieprzowej
- tymiankowy
- szałwiowy
- eukaliptusowy
- lawendowy
- paczula
Zioła:
- wrotycz – wydziela charakterystyczny zapach, od którego uciekają nie tylko komary i kleszcze, ale też muchy, wszy, mole, mrówki i mszyce (coś do ogrodu!). Ziele można rozdrobnić i nacierać nim ciało bezpośrednio lub zrobić napar (łyżkę ziela wrotyczu zalać szklanką wrzątku, parzyć pod przykryciem 15 minut), którym będziemy się spryskiwać. Istnieje też olejek eteryczny z wrotczu, który jednak zawsze trzeba rozcieńczyć.
- mięta pieprzowa
- tymianek
- melisa lekarska
- lawenda
- szałwia
- rozmaryn
- geranium
- czystek
Co możemy spożywać:
- witaminy grupy B
- czosnek
- herbata z czystka
Wszystkie zmieniają zapach naszego potu w sposób, którego insekty nie lubią, a więc nie powinny się nas czepiać 😉
Na parapet w domu można postawić kocimiętkę (na zdjęciu poniżej), geranium lub rutę zwyczajną.
Jak wykorzystać naturalne odstraszacze na komary, meszki i kleszcze?
Można je po prostu rozmieszać w wodzie, a jeszcze lepiej w naparze z ziół, których komary, meszki i kleszcze nie lubią. Może to być wrotycz, mięta pieprzowa czy tymianek. Jeśli nasz preparat chcemy używać bezpośrednio na ciało, trzeba pamiętać o tym, że większość olejków eterycznych ma konkretne proporcje rozcieńczenia, w jakich można je stosować (czyli nie można ich stosować bezpośrednio – mogą wtedy podrażnić) – odpowiednia adnotacja powinna być umieszczona przez producenta na opakowaniu.
A także pamiętać o tym, aby przed pierwszym regularnym użyciem wypróbować nasz preparat na małej powierzchni ciała, czy przypadkiem nie pojawi się reakcja uczuleniowa. Jeśli tak – zawsze można płyn wykorzystać do użytku na ciuchy czy do rozpylania w powietrzu. Szczególną ostrożność trzeba zachować u dzieci.
Ponieważ oleje nie łączą z wodą bez odpowiedniego emulgatora, przed każdym użyciem trzeba naszą miksturę porządnie wstrząsnąć.
Można rozpuścić olejki eteryczne po prostu w oleju, jaki mamy pod ręką, np. migdałowy, czy z pestek winogron, a nawet w oliwie z oliwek. Dokładnie wymieszać. Ta mikstura nadaje się raczej tylko bezpośrednio na ciało, bo jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że traktujemy olejem ciuchy 😉 I tu też trzeba pamiętać, aby zachować odpowiednie proporcje olejków eterycznych, które zaleca producent.
A jeśli ktoś nie lubi sprey’ów ani olejów to można zrobić sobie po prostu maść / krem na bazie masła shea, z dodatkiem olejków oraz wymienionych wcześniej naparów. Wymaga to nieco więcej czasu i zachodu, ale taki krem przy okazji będzie też pielęgnował naszą skórę 🙂
Powodzenia w walce z komarami, meszkami, kleszczami i innymi insekatami!