Jak (skutecznie) myć owoce

W przetworach bardzo często używa się cytrusów – cytryn, pomarańcz, kimonek. Niestaty nie mam zaufania nawet do tych bio czy eko, nawet jeśli mają certyfikat – a te z certyfikatem są dużo droższe niż zwykłe.Wiemy przecież doskonale, że cudów nie ma, jakoś cytrusy z ciepłych krajów muszą trafić na północ, a transport trwa. Dlatego owoce często są zrywane jeszcze niedojrzałe, traktowane chemią, a dojrzewają podczas podróży. Trzeba je jakoś ochronić przed pleśnią czy bakteriami.

Chcąc dodać do przetworów nie tylko sok, ale w szczególności skórkę, nie ma innej rady – trzeba je porządnie wymyć. Samo szorowanie płynem czy wyparzenie nie spowoduje, że pozbędziemy się szkodliwych substancji, których najwięcej jest właśnie w skórce. Są to między innymi pestycydy, które mogą wywoływać bóle brzucha, a w skrajnych przypadkach porządne zatrucia…

Wiadomo, że najlepsze owoce to te prosto z naszego krzaka, czy drzewka, ale nie zawsze w Polsce mamy taką możliwość. Szczęśliwi ci, którym udaje się w domu wyhodować cytryny, ja mimo wielu prób nie odniosłam na tym polu sukcesu 😉

flower

A więc jak pozbyć się z owoców chemii i bakterii, nie używając przy tym kolejnych szkodliwych substancji?

Bakterie obecne na owocach nie lubią kwaśnego środowiska – po prostu w nim giną. Dlatego do oczyszczenia owoców z bakterii możemy użyć octu (najlepiej naturalnego, np. jabłkowego lub winnego) lub kwasku cytrynowego. Na 1 litr wody dajemy 125 ml (czyli nieco więcej niż pół szklanki) octu lub dwie łyżeczki kwasku cytrynowego. Dokładnie mieszamy i w takiej miksturze moczymy owoce przez 3 minuty, po czym płyczemy je pod bieżącą wodą. Proste, prawda?

Niektórzy obawiają się, że owoce potraktowane roztworem octu będą nim potem pachniały. Jeśli dobrze je wypłuczemy wodą, to nie będą – zapach octu ulatnia się raz dwa, tak samo jak po przepłukaniu włosów po myciu płukanką z dodatkiem octu. Oczywiście naturalny ocet jest do tego najlepszy.

flower

Pestycydy, woski i oleje, którymi traktowane są owoce zanim trafią do sklepów, można usunąć za pomocą sody oczyszczonej. Na 1 litr wody dajemy łyżkę sody, mieszamy aby się ona rozpuściła. I nasze owoce znów moczymy w takim roztworze przez kilka minut, po czym płuczemy pod bieżącą wodą. Proste, prawda? 😉

flower

Na koniec dobrze jest mimo wszystko sparzyć jeszcze cytrusy wrzątkiem, choć przez krótką chwilę. Może w ten sposób pozbędziemy się części dobroci ze skórki, ale wtedy już mamy pewność, że zrobiliśmy wszystko, aby pozbyć się szkodliwych substancji z naszych owoców. Pewnie nie ma idealnego sposobu, aby pozbyć się wszystkiego, ale lepsze takie sposoby niż żadne 🙂

flower

A dla leniwych są już w sprzedaży specjalne preparaty, których można użyć do mycia owoców. Producenci deklarują, że są one całkowicie naturalne i bezpieczne, można owoce nimi umyte podawać dzieciom i przy tym usuwają szkodliwe substancje. Jak to możliwe i czy im wierzyć pozostawiam waszemu osądowi.

flower

Rośliny fotouczulające

Rośliny fotouczulające

Lubicie słońce? Ja tak! Jest wiele osób, które się przed nim chowają z różnych względów, ale jest też wiele, które je kochają. Ja należę do tych drugich. Ponieważ pracuję w pomieszczeniach, to od wiosny do jesieni, staram się przebywać na dworze ile się da. Zimą też, choć dużo mniej i czuję to – widzę po moim samopoczuciu, które często jest niefajne – mimo zażywanych witamin i wspomagania czym się da. Latem takich problemów nie mam, myślę, że słonko ma na to ogrmny wpływ.

Dlatego, przy naturalnej pielęgnacji czy suplementacji ziołami trzeba wiedzieć, co może nam po wyjściu na słonko zrobić krzywdę w postaci fotouczulenia czy fotodermatozy – może pojawić się świąd, zaczerwienienie, rumień, wysypka (również w postaci pęcherzyków z płynem), przebarwienia, poparzenia, a nawet porażenia słoneczne. Przebarwienia bardzo ciężko usunąć gdy już powstaną, więc trzeba bardzo uważać, aby do nich nie dopuścić.

Czasem też niektóre leki (sulfonamidy, tetracykliny, hydrochlorotiazyd, amiodaron, kwas paraaminobezoesowy, pochodne fenotiazyny: chlorpromazyna, promazyna, lewomepromazyna, perazyna), kosmetyki, maści (ketoprofen, diklofenak sodowy, naproksen, tetracykliny) czy herbaty mogą fotouczulenie powodować, dlatego zawsze trzeba przeczytać ulotkę zanim się cokolwiek zacznie zażywać.

Reakcja fotouczuleniowa to nic innego jak reakcja alergiczna, gdy nasz układ odpornościowy rozpoznaje substancje fotouczulające (które łączą się z białkami w organiźmie) jako czynnik szkodliwy. Reakcja może pojawić się nawet po dwóch dobach od ekspozycji na promieniowanie UV. Nie u każdej osoby reakcja taka musi wystąpić, ale lepiej nie ryzykować.

A jakie rośliny mogą powodować fotouczulenia / fotodermatozy?

Arcydzięgiel (dzięgiel litwor) / Angelica archangelica

arcydziegiel

Prawda, że Angelica archangelica to piękna nazwa? Arcydzięgiel lubi tereny górzyste i wilgotne. Jest pod częściową ochroną.

Działanie fotouczulające wykazują furanokumayny w arcydzięglu zawarte.

Na co pomaga arcydzięgiel stosowany wewnętrznie:

  • oczyszcza organizm – pomaga przy zatruciach
  • uspokaja – pomaga przy bezsenności czy wyczerpaniu nerwowym
  • wrzody żołądka
  • niestrwaność, wspomga trawienie
  • wzdęcia i zaparcia
  • bóle brzucha
  • skórcze żołądka
  • pobudza apetyt
  • pomaga przy uporczywym odbijaniu

Na co pomaga arcydzięgiel stosowany zewnętrznie:

  • bóle reumatyczne
  • łupież i przetłuszczanie włosów

Przeciwwskazania:

  • ciąża

flower

Bergamotka / Citrus bergamium

bergamotka

Roślina cytrusowa. Ze skórki jej owoców powtaje olejek bergamotkowy, który stosuje się w kosmetykach czy herbacie. Nazwa pochodzi od miasta Bergamo w Italii – m.in. we Włoszech bergamotki są hodowane.

Niestety jak na każdego cytrusa trzeba z olejkiem bergamotkowym uważać – unikać ekspozycji na promieniowanie słoneczne do 36 godzin po użyciu.

Na co pomaga bergamotka stosowana wewnętrznie:

  • obniża poziom złego cholesterolu

Na co pomaga olejek z bergamotki stosowany zewnętrznie:

  • ma działanie antydepresyjne
  • działa antystresowo i uspokajająco
  • działa antyseptycznie, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie
  • stany zapalne skóry
  • działa antyoksydacyjnie
  • przeziębienia
  • cellulit
  • łagodzi bóle mięśniowe
  • łupież i wypadanie włosów
  • nieprzyjemny zapach z ust
  • opryszczka

Przeciwwskazania:

  • astma oskrzelowa
  • jaskra
  • bradykardia
  • używać rozcieńczony

flower

Cytryna i ogólnie cytrusy

cytryna

Na cytrusy trzeba uważać szczególnie gdy chcemy pójść na plażę. To samo tyczy się szczególnie olejków eterycznych z cytrusów. Cytrusy mają szereg świetnych własności zdrowotnych, więc szczególnie latem często popijam wodę z sokiem z cytryny. Jednak gdy chcemy wyjść na słońce, lepiej większe ilości pić wieczorami.

flower

Dziurawiec / Hypericum perforatum

dziurawiec

Dzuirawiec jest piękną rośliną kwitnącą w czerwcu. I chyba najlepiej kojarzoną jako fotouczulająca. Lubi rosnąć przy polnych dróżkach, na miedzach, w miejscach słonecznych lub częściowo zacienionych.

Dziurawiec ma wiele świetnych własności, ale mimo to, trzeba na niego uważać. Przy stosowaniu wewnętrznie lepiej ogólnie unikać przebywania na słońcu. Zewnętrznie można stosować wieczorem (a najlepiej zimą), bo związki fotouczulające rozpadną się po kilkunastu godzianch.

Substancją zawartą w dziurawcu, która zwiększa wrażliowść na światło słoneczne jest hiperycyna.

Na co pomaga dziurawiec stosowany wewnętrznie:

  • zły nastrój, lęki, przygnębienie, stany nerwicowe, depresje (nie herbata – hiperycyna nie rozpuszcza się w wdzie)
  • zmniejszone wydalanie moczu
  • kamica moczowa
  • skaza moczanowa
  • problemy z drogami żółciowymi i pęcherzykiem żółciowym
  • kamica żółciowa
  • problemy z wątrobą
  • problemy z żołądkiem i jelitami: bóle brzucha, kolki jelitowe, biegunki, brak apetytu, zgaga, wzdęcia, wiatry
  • bielactwo

Na co pomaga dziurawiec stosowany zewnętrznie:

  • trądzik
  • ropnie, wrzody
  • rany
  • oparzenia, odmrożenia
  • regeneruje skórę
  • zapalenie dziąseł, jamy ustnej i gardła – płukanki
  • bóle stawowe

Interakcje:

  • interferon
  • chemioterapeutyki przeciwnowotworowe
  • indynawir (leczenie HIV)
  • antykoagulanty (cyklosporyna, warfaryna)
  • antydepresanty
  • leki antywirusowe
  • doustna antykoncepcja

flower

Figa pospolita / Ficus carica

figa ficus carica

Chodzi tu o owoce figowca pospolitego. Mają sporo wartości odżywczych. Ja je uwielbiam, bo kojarzą mi się z wakacjami w ciepłych krajach – takie zrywane prosto z krzaczka, gorące od słońca smakują najlepiej.

Jeśli spożyjemy owoc czy dwa za dnia, nic nam się nie stanie, uważać trzeba przy zajadaniu większych ilości, szczególnie na śniadanie.

Na co pomagają figi spożywane zewnętrznie:

  • wzmacniają odporność
  • poprawiają wzrok i wygląd skóry, wpływają pozytywnie na dziąsła
  • wzmacniają kości, zęby, przeciwdziałają osteoporozie
  • opóźniają procesy starzenia – niszczą wolne rodniki
  • działają przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie, przeciwnowotworowo
  • poprawiają koncentrację i pamięć, pomagają przy bezsenności
  • wspomagają walkę z nadciśnieniem
  • obniżają poziom złego cholesterolu
  • wspomagają pracę wątroby

Trochę tego jest, dlatego warto po figi sięgać jak najczęściej, byle nie przed wyjściem na słońce.

flower

Lubczyk / Levisticum officinale

lubczyk

Lubczyk to popularna przyprawa używana w wielu kuchniach. Jest głównym składnikiem przyprawy maggi, którą popularnie dodaje się do zup. Niestety spożywany w większych ilościach może powodować fotouczulenia. Leczniczo wykorzystuje się korzeń, liście i nasiona.

Na co pomaga lubczyk stosowany wewnętrznie:

  • oczyszcza i działa odtruwająco
  • ma działanie moczopędne – pomaga w schorzeniach dróg moczowych
  • pomaga na problemy trawienne: niestrawność, ból brzucha, wzdęcia, brak apetytu
  • pobudza krwawienia miesiączkowe
  • działa wykrztuśnie przy nieżytach górnych dróg oddechowych
  • wzmacnia popęd płciowy – często używany jako afodyzjak
  • likwiduje obrzęki

Na co pomaga lubczyk stosowany zewnętrznie:

  • można stosować do kąpieli
  • ma działanie antyseptyczne, przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne

Przeciwwskazania:

  • ciąża, karmienie
  • schorzenia nerek
  • zaburzenia miesiączkowania
  • skłonności do krwotoków

flower

Łopian / Arctium lappa

lopian

Łopiany spotkać można przy polnych drogch, w miejscach zacienionych i raczej wilgotnych. Łopianu przegapić się nie da – w pełni rozwoju liście ma bardzo duże, a sama roślina jest okazała i rzuca się w oczy 😉 Leczniczo wykorzystuje się korzeń i liść.

Na co pomaga łopian stosowany wewnętrznie:

  • działa wzmacniająco na organizm
  • ma działanie moczopędne – pomaga w stanach zapalnych dróg moczowych i pęcherzyka żółciowego
  • pomaga przy niewydolności wątroby
  • pomaga w nieżytach przewodu pokarmowego i zaburzeniach przemiany materii
  • zaparcia
  • łuszczyca
  • rezumatyzm

Na co pomaga łopian stosowany zewnętrznie:

  • ma działanie przeciwzapalne, antybakteryjne, antygrzybiczne
  • do cery trądzikowej i łojotokowej
  • egzemy
  • ma działanie wybielające
  • wspomaga leczenie świądu i owrzodzeń oraz czyraków – okłady
  • łupież
  • brak połysku, wspomaga włosy zniszczone
  • działa też na porost włosów i zapobiega ich wypadaniu – wzmacnia cebulki włosowe
  • przy grzybicy stóp pomogą półgodzinne kąpiele w odwarze

Przeciwwskazania:

  • zaburzenia krzepnięcia krwi
  • cukrzyca – może obniżać stężenie glukozy we krwi

flower

Nagietek / Calendula officinalis

nagietek lekarski

Znacie charakterystyczne nasionka nagietka? Pamiętam je z dzieciństwa i ten cudny pomarańczowy kolor kwiatów.

Na co pomaga nagietek stosowany wewnętrznie:

  • wzmacnia odporność na zakażenia i siły witalne
  • nieżyty żołądka i jelit
  • wrzody żołądka, dwunastnicy i jelita grubego
  • infekcyjne stany zapalne dróg żółciowych
  • upośledzenie czynności wątroby po zatruciach czy zapaleniu wirusowym
  • w stanach przednowotworowych i nowotworach przewodu pokarmowego
  • zaburzenia miesiączkowania
  • klimakterium

Na co pomaga nagietek stosowany zewnętrznie:

  • ma działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze (wyciągi alkoholowe i olejowe)
  • wspomaga gojenie ran, otarć, wrzodów, łuszczycy – wszelkich problemów z naskórkiem
  • można stosować przy kontuzjach i stłuczeniach
  • wspomaga gojenie oparzeń i odmrożeń
  • wspomaga leczenie zapaleń żylakowych i hemoroidów
  • pomoże przy problemach intymnych – przemywanie
  • do przemywania oczy w stanach zmęczenia i zapaleniu spojówek
  • świetny do cery cuchej, zaczerwienionej, łuszczącej się i pękającej, z egzemami
  • działa jak filtr UV o faktorze 14

Przeciwwskazania:

Może wywoływać uczulenia.

flower

Rumianek / Matricaria recutita

rumianek matricaria recutita

Na co pomaga rumianek stosowany wewnętrznie:

  • nieżyty jelit, żołądka
  • ma działanie przeciwalergiczne

Na co pomaga rumianek stosowany zewnętrznie:

  • stany zapalne skóry
  • owrzodzenia
  • oparzenia słoneczne i termiczne
  • hemoroidy
  • stany zapalne jamy ustnej, gardła
  • zapalenie spojówki, rogówki i tęczówki

Przeciwwskazania:

Może wywoływać uczulenia. Poza tym bezpieczny do stosowania u małych dzieci i kobiet w ciąży.

flower

Ruta zwyczajna / Ruta graveolens

ruta zwyczajna ruta graveolens

Ruta zwyczajna jest rośliną wykorzystywaną w zielarstwie, jednak gdy jej dotknąć, ma działanie podobne jak barszcz Sosnowskiego – nie trzeba jej spożywać, aby odczuć jej działanie na skórze, szczególnie w dni ciepłe i słoneczne.

Na co pomaga ruta zwyczajna stosowana wewnętrznie:

  • ma działanie przeciwbólowe i uspokajające
  • pomaga w problemach trawiennych
  • pomocna w problemach dróg żółciowych i moczowych
  • poprawia krążenie obwodowe
  • przeciwdziała miażdżycy
  • obniża ciśnienie tętnicze
  • oczyszcza organizm z pasożytów i robaków układu pokarmowego

Na co pomaga ruta zwyczajna stosowana zewnętrznie:

  • uszczelnia ściany naczyń krwionośnych

Przeciwwskazania:

Nie wolno stosować u kobiet w ciąży – ma działanie poronne. Nie stosować przy obfitych miesiączkach, wrzodach żołądka, hipotonii. Stosować ostrożnie szczególnie u osób z fototypem skóry bardziej wrażliwym na promieniowanie UV.

flower

Skrzyp polny / Equisetum arvense

skrzyp polny

 

Spora zawartość krzemionki w skrzypie czyni z niego zioło szczególnie chętnie spożywane przez osoby, które odczuwają problemy ze skórą, włosami czy paznokciami. Fotouczulenie na skrzyp polny zdarza się bardzo bardzo rzadko, ale może jednak lepiej rozważyć zaprzestanie stosowania na przykład herbaty czy mieszanek ze skrzypem polnym w okresie letnim.

Na co pomaga skrzyp polny stosowany wewnętrznie:

  • poprawia stan skóry, włosów (także przy wypadaniu), paznokci, błon śluzowych, można stosować w gośćcu czy łuszczycy
  • wzmacnia organizm, działa odtruwająco i przeciwzapalnie
  • ma działanie moczopędne i przeciwobrzękowe
  • reguluje przemianą materii
  • zapobiega miażdżycy
  • działa przeciwkrwotocznie – stosuje się przy obfitych miesiączkach, krwawieniach z nosa, płuc, wrzodów żołądka, dwunastnicy czy okrężnicy, z żylaków odbytu
  • zwiększa ilość hemoglobiny i erytrocytów
  • zapobiega kamicy układu moczowego, pomaga w dnie moczanowej

Na co pomaga skrzyp polny stosowany zewnętrznie:

  • świeży sok tamuje krwawnienia
  • pomaga na stany zapalne skóry, owrzodzenia
  • wspomaga leczenie oparzeń
  • w postaci płykanki wzmacnia włosy

Przeciwwskazania:

Skrzyp polny wypłukuje z organizmu witaminę B1, więc przy jego zażywaniu zalecana jest suplementacja tą witaminą.

flower

Warzywa: seler, pietruszka, marchew, koper

seler apium graveolens

O tym, że powyższe warzywa są zdrowe, nie trzeba nikogo przekonywać. A mimo to zawierają one furanokumaryny, które po wystawieniu skóry na działanie promieniowania UV mogą powodować fotouczulenia. Kto by się spodziewał, prawda?

Bo taki na przykład seler jest rośliną leczniczą. Ma on dwukrotnie więcej witaminy C niż cytrusy! Oprócz tego kwas foliowy, witaminy grupy B, PP, E i betakaroten, a także minerały: fosfor, wapń, potas i cynk. Sama za smakiem selera nie przepadam, ale warto go spożywać, bo:

  • działa wzmacniająco na organizm, a nawet odmładza
  • poprawia przemianę materii, pomaga przy wzdęciach i kolkach żołądkowych
  • poprawia pracę nerek i pęcherza moczowego
  • pomaga przy reumatyźmie i otyłości, sklerozie, zaburzeniach miesiączkowania, zapaleniu oskrzeli
  • wpływa też dobrze na serce i wątrobę

flower

Pewnie nie wyczerpałam tematu roślin fotouczulających w stu procentach, ale na pewno są tu te najbardziej popularne i naczęściej stosowane z dostępnych w naszym kraju. Miejmy je na uwadze wychodząc na słonko. Oczywiście, jeśli zjemy kawałek gotowanego selera, to nic się nam nie stanie, powyższe działania tyczą się zażywania większej ilości roślin fotouczulających. I jest też faktem, że nie u każdej osoby fotouczulenie się pojawi. Ale chyba lepiej nie ryzykować. I pamiętajmy o tym, że szyby w samochodach czy budynkach nie chronią nas przed całym spektrum szkodliwego proeminiowania UV.

Życzę wam cudownego lata bez fotouczuleń! 🙂

flower

Komary, kleszcze, meszki itp – jak się chronić?

Komary, kleszcze, meszki itp – jak się chronić?

Czy ktoś lubi komary lub meszki? A może lubicie kleszcze? Brrrr, mnie aż wstrząsa, szczególnie, gdy pomyślę sobie o tych ostatnich… O kleszczach jest głośno od kilku lat, ja w tym roku miałam już cztery – tyle co przez całe moje życie, a po lasach, polach i łąkach szwędam się nagminnie…

Coś z tym trzeba zrobić! A ponieważ chemiczne preparaty nie zawsze są skuteczne, no i przy okazji mają działania niepożądane, to postanowiłam zrobić specyfik na owe cholerstwa w pełni naturalny.

komary kleszcze muszki

Czego nie lubią komary, meszki i kleszcze?

Mamy do dyspozycji całkiem sporo możliwości, bo i olejki i zioła i rośliny i spożywanie różnych specyfików wewnętrznie.

Ok, już przechodzę do konkretów 🙂

olejki na komary kleszcze

Olejki eteryczne:

  • z drzewa herbacianego – ten olejek można stosować bezpośrednio na skórę
  • goździkowy
  • cytronelowy
  • z mięty pieprzowej
  • tymiankowy
  • szałwiowy
  • eukaliptusowy
  • lawendowy
  • paczula

Zioła:

  • wrotycz – wydziela charakterystyczny zapach, od którego uciekają nie tylko komary i kleszcze, ale też muchy, wszy, mole, mrówki i mszyce (coś do ogrodu!). Ziele można rozdrobnić i nacierać nim ciało bezpośrednio lub zrobić napar (łyżkę ziela wrotyczu zalać szklanką wrzątku, parzyć pod przykryciem 15 minut), którym będziemy się spryskiwać. Istnieje też olejek eteryczny z wrotczu, który jednak zawsze trzeba rozcieńczyć.
  • mięta pieprzowa
  • tymianek
  • melisa lekarska
  • lawenda
  • szałwia
  • rozmaryn
  • geranium
  • czystek

Co możemy spożywać:

  • witaminy grupy B
  • czosnek
  • herbata z czystka

Wszystkie zmieniają zapach naszego potu w sposób, którego insekty nie lubią, a więc nie powinny się nas czepiać 😉

Na parapet w domu można postawić kocimiętkę (na zdjęciu poniżej), geranium lub rutę zwyczajną.

kocimietka

Jak wykorzystać naturalne odstraszacze na komary, meszki i kleszcze?

Można je po prostu rozmieszać w wodzie, a jeszcze lepiej w naparze z ziół, których komary, meszki i kleszcze nie lubią. Może to być wrotycz, mięta pieprzowa czy tymianek. Jeśli nasz preparat chcemy używać bezpośrednio na ciało, trzeba pamiętać o tym, że większość olejków eterycznych ma konkretne proporcje rozcieńczenia, w jakich można je stosować (czyli nie można ich stosować bezpośrednio – mogą wtedy podrażnić) – odpowiednia adnotacja powinna być umieszczona przez producenta na opakowaniu.

A także pamiętać o tym, aby przed pierwszym regularnym użyciem wypróbować nasz preparat na małej powierzchni ciała, czy przypadkiem nie pojawi się reakcja uczuleniowa. Jeśli tak – zawsze można płyn wykorzystać do użytku na ciuchy czy do rozpylania w powietrzu. Szczególną ostrożność trzeba zachować u dzieci.

Ponieważ oleje nie łączą z wodą bez odpowiedniego emulgatora, przed każdym użyciem trzeba naszą miksturę porządnie wstrząsnąć.

płyn na komary kleszcze meszki

Można rozpuścić olejki eteryczne po prostu w oleju, jaki mamy pod ręką, np. migdałowy, czy z pestek winogron, a nawet w oliwie z oliwek. Dokładnie wymieszać. Ta mikstura nadaje się raczej tylko bezpośrednio na ciało, bo jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że traktujemy olejem ciuchy 😉 I tu też trzeba pamiętać, aby zachować odpowiednie proporcje olejków eterycznych, które zaleca producent.

ziola na komary kleszcze

A jeśli ktoś nie lubi sprey’ów ani olejów to można zrobić sobie po prostu maść / krem na bazie masła shea, z dodatkiem olejków oraz wymienionych wcześniej naparów. Wymaga to nieco więcej czasu i zachodu, ale taki krem przy okazji będzie też pielęgnował naszą skórę 🙂

Powodzenia w walce z komarami, meszkami, kleszczami i innymi insekatami!

flower

Pszczele dobroci: propolis

Pszczele dobroci: propolis

O tym, jak dobry jest miód dla naszego zdrowia chyba już nie trzeba nikogo przekonywać. Ale oprócz miodu pszczoły wytwarzają jeszcze inne dobroci, o których często zapominamy, choć są równie wartościowe. Co oprócz miodu dają nam pszczółki?

PROPOLIS

Jest to kit pszczeli, zwany też pierzgą – mieszanina żywic głównie z pączków drzew, które pszczoły zbierają, a później mieszają ze swoją śliną. Używają jej do zalepiania i oblepiania ścian w ulu, żeby nie miały do niego dostępu bakterie i mikroorganizmy, a także pleśnie. Brzmi niezbyt apetycznie? No cóż, spójrzcie poniżej na własności propolisu 🙂

miod

Jakie ma składniki aktywne?

  • witaminy:
  • mikroelementy:
  • kwasy tłuszczowe
  • żywice
  • woski
  • polifenole
  • flawonoidy (także betulina)
  • olejki lotne
  • polisacharydy
  • kumaryna
  • sterole
  • ziarnka pyłku pszczelego

Wszystko to, co powyżej w połączeniu z sobą potrafi zdziałać cuda. Mądrość przyrody jest niesamowita!

pszczola

Na jakie problemy jest odpowiedni?

flower Spożywany wewnętrznie:

  • ma własności bakteriobójcze, grzybobójcze, wirusobójcze, pierwotniakobójcze 😉
  • zwiększa odporność organizmu: profilaktycznie po 20-40 kropli nalewki rozcieńczonej w pół szklanki wody lub naparu 3 razy dziennie
  • ma działanie przeciwzapalne – odkaża
  • pomaga przy przeziębieniach, grypach i anginach – nawet w przypadku bakterii odpornych na antybiotyki: 20-40 kropli nalewki na łyżce miodu lub rozpuszczonej w szklance wody / naparu, np. rumianku trzy razy dziennie i/lub inhalacje
  • ma działanie przeciwzakrzepowe
  • wspomaga pracę układu krwionośnego: rozszerza naczynia wieńcowe, wzmaga czynności skurczowe serca
  • pomaga w nadciśnieniu tętniczym – obniża ciśnienie o ok. 20 mm Hg (wspomaga działanie jemioły): spożywać raz dziennie po 30 kropli (lub dwa razy po 15 kropli – jeszcze lepiej) na łyżeczce miodu lub w pół szklanki wody albo naparu
  • uszczelnia naczynie krwionośne
  • pomocny przy paradontozie i stanach zapalnych jamy ustnej oraz opryszczce: można propolis żuć, smarować nalewką, albo płukać nalewką rozcieńczoną: 50 kropli na szklankę naparu rumianku na przykład
  • pomaga przy wrzodach żołądka i dwunastnicy: 20 kropli nalewki na łyżeczce miodu 3 razy dziennie 20 minut przed jedzeniem; można też dodać do odwaru z siemienia lnianego i pić między posiłkami
  • pomaga przy stanach zapalnych żołądka i jelit: 20-40 kropli nalewki w pół szklanki wody lub naparu lub mleka pić 2-3 razy dziennie na 20 minut przed jedzeniem
  • przy zapaleniu wątroby: 50 kropli nalewki rozcieńczonej w szklance wody po dwa razy dziennie
  • przy zapaleniu pęcherza lub cewki moczowej spożywać po 15 kropli nalewki na miodzie lub w pół szklanki wody / naparu po 4-5 razy dziennie
  • pomaga przy zakażeniach błon śluzowych pochwy i szyjki macicy
  • pomaga przy hemoroidach
  • przy problemach z prostatą (zapalenie): dwa razy dziennie po 20 kropli nalewki rozcieńczonej w pół szklanki wody / soku z marchwi

pszczoly

flower Z czym łączyć:

  • witamina C, selen, miedź i srebro wzmagają jego działanie przeciw drobnoustrojom, jemioła (przy nadciśnieniu tętniczym), antybiotyki (wspomaga działanie)

flower Zewnętrznie:

  • pobudza regenerację tkanek – pomaga w gojeniu ran, oparzeń, odmrożeń, owrzodzeń, odleżyn: przemyć wodą utlenioną, posmarować nalewką i na to kompres z nalewki lub posmarować maścią propolisową dwa razy dziennie (tak samo można stosować u zwierzaków)
  • pomaga w grzybicach i żylakach: okłady / kompresy / przemywanie nalewką rozcieńczoną 1 łyżeczka na 100 ml przegotowanej wody
  • pomaga w AZS, łuszczycy i egzemach

Przeciwwskazania!

Propolis jest niestety silnym alergenem. Nie należy go stosować przy alergiach na produkty pszczele i olejki eteryczne. Przy AZS lub łuszczycy koniecznie sprawdzić czy nie ma reakcji alergicznej na małej powierzchni skóry w mało widocznym miejscu (posmarować maścią na 12 godzin).

pszczola

NALEWKA Z PROPOLISU

Propolis najlepiej kupować z pewnego źródła – bezpośrednio od pszczelarza na przykład. Powinien on mieć postać skrawków / kawałków. Zwróćmy uwagę, czy nie był przetapiany – przy tej opcji może stracić swoje własności.

Propolis nie rozpuszcza się w wodzie ani olejach, więc nalewkę robi się na alkoholu, najlepiej spirytusie 90%.

50 gram propolisu zalewamy w słoiczku 250 ml spirytusu (można zrobić słabszą nalewkę: 10 g propolisu na 100 ml spirytusu) – tak, żeby nic nie wystawało. Zostawiamy w ciemnym miejscu na dwa tygodnie, ale pamiętamy przy tym, aby ze dwa razy dziennie potrząsnąć słoiczkiem. przefiltrowujemy przez kawałek gazy lub gęste sito i gotowe! Przechowujemy w ciemnej butelce.

propolis

To, co zostanie po odfiltrowaniu można jeszcze przelać odrobiną spirytusu i dodać do butelki lub porządnie w tej gazie odcisnąć, albo wykorzystać jako okłady na bolące stawy lub zmiany reumatyczne (ale zabezpieczyć to miejsce wcześniej tłuszczem).

flower

Witaminy – taka mała ściąga

Witaminy – taka mała ściąga

Lista będzie dłuuugaśna 😉 Chcę zebrać w jednym miejscu podstawy wiedzy o witaminach, tak, żeby mieć wszystko w jednym miejscu i w każdej chwili móc zajrzeć. Bo czasem się pogubić w tym można 😉 Może i wam się przyda.

Witaminy rozpuszczalne w wodzie (nadmiar wydalany): B, C.

Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (nadmiar magazynowany w tkance tłuszczowej): A, D, E, K.

love fruits owoce

flower

WITAMINA A – retinol

  • rozpuszczalna w tłuszczach
  • dzienne zapotrzebowanie: 1-2 mg
  • odporna na wysoką temperaturę
  • w organiźmie powstaje z β-karotenu
  • nie łączyć bezpośrednio z żelazem i miedzią
  • niedobór: kurza ślepota, suchość rogówki, infekcje, łuszczenie naskórka, zaburzenia stanu skóry, włosów i paznokci, łuszczyca, trądzik, łysienie plackowate, zaburzenia wzrostu, osłabienie, utrata apetytu, zły nastrój
  • nadmiar: zatrucie: wymioty, nudności, bóle głowy, zaburzenia koordynacji mięśniowej, zaburzenia pracy wątroby, brak apetytu, niedokrwistość, zmniejszenie ilości leukocytów, odwapnienie kości, krwawienia z tkanek, narządów, bóle i obrzęk stawów, zajady
  • co robi:
    • bierze udział w procesie widzenia (stymuluje wrażliwość pręcików siatkówki)
    • wpływa na utrzymanie nawilżenia rogówki
    • wpływa na skórę, włosy i paznokcie – odpowiada za prawidłowe wytwarzanie kolagenu
    • przeciwutleniacz
    • wpływa na prawidłowy rozwój kości i zębów
    • wpływa na układ pokarmowy
    • wpływa na układ oddechowy – chroni nabłonek przed drobnoustrojami

witamina A

flower

WITAMINA B1 – tiamina

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 1,5-2 mg
  • rozpada się pod wpływem wysokiej i niskiej temperatury,nikotyny, nadmiary cukru, stresu
  • w organiźmie powstaje dzięki bakteriom jelitowym
  • niedobór (rzadko, może zdarzyć się u alkoholików): zanik otoczki mielinowej w nerwach układu ruchowego, bóle nóg, osłabienie i niewydolność serca, powiększenie prawej komory serca, niewydolność krążenia, brak apetytu, nudności, oczopląs, zaburzenia pamięci i koncentracji, depresja
  • nadmiar: nie występuje, za wyjątkiem przyjmowania zastrzyków z tą witaminą – objawy: nudności, osłabienie, obrzęki (np. krtani), potliwość, zawroty głowy, drżenie mięśni, zaburzenia rytmu serca, reakcje alergiczne
  • co robi:
    • bierze udział w oddychaniu komórkowym
    • bierze udział w metaboliźmie węglowodanów, tłuszczów i aminokwasów
    • wpływa na prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, pokarmowego i krążenia
    • przyspiesza gojenie się ran
    • pomaga w koncentracji

witamina B1

flower

WITAMINA B2 – ryboflawina

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 1,7-3 mg
  • odporna na wysoką temperaturę, ale nieodporna na światło
  • spożywczo może być wykorzystywana jako barwnik
  • niedobór: zahamowanie wzrostu, zawroty głowy, obniżenie sprawności umysłowej, bezsenność, łojotokowe zapalenie skóry i błon śluzowych, zajady, pleśniawki, łysienie, problemy z układem wzrokowym (pieczenie, zaczerwienienie, zapalenie spojówek / rogówki, nadwrażliwość na światło), problemy ze skórą, paznokciami i włosami
  • nadmiar: nie występuje, za wyjątkiem przyjmowania zastrzyków z tą witaminą
  • co robi:
    • bierze udział w oddychaniu komórkowym
    • bierze udział w metaboliźmie węglowodanów, tłuszczów i aminokwasów
    • wpływa na syntezę hemoglobiny
    • wpływa na prawidłowe funkcjonowanie nabłonków i błon śluzowych
    • pomaga w regeneracji skóry, paznokci i wpływa na wzrost włosów
    • wpływa na odporność
    • wspomaga układ nerwowy – zapobiega depresjom
    • wpływa na wzrok

witamina B2

flower

WITAMINA B3 = PP – niacyna + nikotynamid

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 20-25 mg
  • odporna na wysoką temperaturę, ale zanika w obecności zbyt dużej ilości cukrów
  • niedobór: zaczerwienienie, pękanie, łuszczenie i stany zapalne skóry (objawy podobne do AZS!), osłabienie mięśni, biegunki, ogólne zmęczenie, otępienie, depresja, zmniejszenie tolerancji na zimno, zaburzenia układu pokarmowego
  • nadmiar: zaczerwienienie, swędzenie, wysypka, suchość skóry, niestrawność, nudności, niewydolność wątroby, hiperglikemia, zaburzenia rytmu serca, pogorszenie przebiegu dny moczanowej, niekorzystne zmiany w plamce żółtej i siatkówce oka
  • co robi:
    • bierze udział w oddychaniu komórkowym
    • bierze udział w metaboliźmie węglowodanów, tłuszczów i białek
    • wpływa na prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego
    • bierze udział w tworzeniu czerwonych ciałek krwi
    • obniża poziom cholesterolu we krwi
    • wpływa na prawidłowy stan nabłonka skóry i układu pokarmowego
    • rozszerza naczynia krwionośne, poprawia ukrwienie skóry
    • reguluje poziom cholesterolu
    • hamuje toksyczne działanie związków chemicznych i leków
    • wpływa na stan skóry i włosów

witamina B3

flower

WITAMINA B5 – m. in. kwas pantotenowy + pantenol

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 3-10 mg (średnio 7 mg)
  • zanika w obecności zbyt dużej ilości cukrów
  • niedobór: zahamowanie wzrostu, sztywność stawów, zaburzenia czucia, zaburzenia snu, przyspieszenie czynności serca, przedwczesne siwienie, łysienie, trudności z koncentracją, drażliwość, przemęczenie, omdlenia, depresje, utrata koordynacji, drętwienie, mrowienie, skurcze mięśni, uszkodzenie nadnerczy, niestrawności, częste przeziębienia, zakażenia, pęknięcia skóry
  • nadmiar: biegunki
  • co robi:
    • bierze udział w metaboliźmie węglowodanów, tłuszczów i białek
    • wpływa na syntezę hormonów
    • ma pozytywny wpływ na tkankę nerwową
    • uczestniczy w regeneracji tkanek, m.in. przyspiesza gojenie się ran
    • wpływa na skórę: łagodzi stany zapalne, zapobiega starzeniu i powstawaniu zmarszczek, wpływa na wzrost włosów, poprawia ich pigmentację

witamina B5

flower

WITAMINA B6 – pirydoksyna

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 2-3 mg
  • jej niedobory mogą występować u osób na dietach odchudzających lub przyjmujących antykoncepcję hormonalną
  • niedobór: stany zapalne skóry, objawy padaczkowe (dzieci), objawy anemii, zaburzenia pracy układu pokarmowego, nudności, wymioty, niedokrwistość, poszarzała skóra, zmiany skórne (m.in. zmiany łojotokowe), wypadanie włosów, ogólne zmęczenie, rozdrażnienie, stany lękowe i depresyjne, bezsenność, zmniejszona odporność na infekcje, zwiększenie ryzyka rozwoju miażdżycy, kamica nerkowa
  • nadmiar: anomalie w funkcjonowaniu obwodowego układu nerwowego
  • co robi:
    • wpływa na metabolizm aminokwasów, tłuszczów i węglowodanów
    • bierze udział w syntezie enzymów, hormonów, hemoglobiny, prostaglandyn
    • bierze udział w procesach krwiotwórczych
    • stymuluje odżywianie komórek nerwowych
    • wpływa na ciśnienie krwi
    • wpływa na pracę serca i mięśni
    • wpływa na odporność organizmu
    • zapobiega tworzeniu kamieni nerkowych (zatrzymuje kwas szczawiowy w organiźmie)
    • łagodzi skutki uboczne leków
    • pomaga przy łojotokowym zapaleniu skóry i wypadaniu włosów

witamina B6

flower

WITAMINA B7 = H – biotyna

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 0,015–0,3 mg
  • w organiźmie powstaje dzięki bakteriom jelitowym
  • niedobór: podwyższony poziom cholesterolu we krwi, bóle mięśni, wzmożona czynność gruczołów łojowych, rumień, łuszczenie skóry, wysypki, rozdwajanie paznokci, wypadanie włosów, stany zapalne jelit
  • nadmiar: nie stwierdzono
  • co robi:
    • bierze udział w procesach syntezy glukozy, kwasów tłuszczowych, glikogenu, hormonów i cholesterolu
    • ma pozytywny wpływ ma kości, skórę i włosy
    • pomaga w prawidłowym działaniu tarczycy
    • wspomaga witaminę K w procesach krzepliwości krwi

witamina B7

flower

WITAMINA B9 = B11 = M – kwas foliowy, folacyna

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 0,3–0,4 mg
  • nie jest odporna na światło i wysoką temperaturę
  • w organiźmie powstaje dzięki bakteriom jelitowym
  • jej niedobory mogą występować u alkoholików, palaczy i kobiet w ciąży oraz osób przyjmujących antykoncepcję hormonalną
  • niedobór: anemia, biegunki, zaburzenia wchłaniania pokarmu w jelitach, uszkodzenia przewodu pokarmowego, ryzyko chorób sercowo naczyniowych, kołatanie serca, przemęczenie, brak koncentracji, niepokój, lęki, depresja, problemy z pamięcią, bóle głowy, u kobiet w ciąży ryzyko wad wrodzonych płodu i poronień, a także wad łożyska
  • nadmiar: rozdrażnienie, depresja, bezsenność, wysypki, zaczerwienienie i swędzenie skóry, problemy żołądkowo jelitowe
  • co robi:
    • wpływa na syntezę endorfin, aminokwasów, choliny, puryn
    • bierze udział w procesach krwiotwórczych – w powstawaniu czerwonych krwinek
    • wpływa na wzrost i funkcjonowanie komórek
    • wpływa na układ odpornościowy
    • chroni materiał genetyczny komórek
    • wpływa na pracę układu nerwowego i mózgu
    • wpływa na prawidłową pracę wątroby, żołądka i jelit
    • odpowiada za prawidłowy rozwój układu nerwowego płodu

witamina B11 B9

flower

WITAMINA B12 – kobalamina

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 0,0024-0,0028 mg
  • w organiźmie powstaje dzięki bakteriom jelitowym
  • w obecności zbyt dużej ilości cukrów jest trudniej wchłaniana
  • nie występuje w roślinach, dlatego szczególnie na jej niedobór narażeni są wegetarianie i weganie
  • niedobór: anemia złośliwa, uszkodzenia układu nerwowego
  • nadmiar: krwawienia z nosa, objawy alergiczne
  • co robi:
    • bierze udział w procesach krwiotwórczych – tworzeniu czerwonych ciałek krwi
    • bierze udział w wewnątrzkomórkowych procesach przemian kwasów organicznych
    • bierze udział w syntezie kwasów nukleinowych, węglowodanów, lipidów, białek
    • bierze udział w wytwarzaniu otoczki mielinowej chroniącej komórki nerwowe i neuroprzekaźniki
    • wpływa na układ kostny
    • zmniejsza ilość lipidów we krwi
    • pomaga utrzymać równowagę psychiczną i koncentrację

witamina B12

flower

WITAMINA C – kwas askorbinowy (Ascorbic Acid)

  • rozpuszczalna w wodzie
  • dzienne zapotrzebowanie: 60–100 mg
  • niszczona w wysokiej temperaturze, bardzo podatna na utlenianie (rozpuszczona)
  • niedobór: osłabienie odporności, kruchość i pękanie naczyń krwionośnych, krwawienie i owrzodzenie dziąseł (szkorbut), trudności w gojeniu się ran i zrastaniu kości, obrzmiałe i bolesne stawy, zaburzenia tworzenia kolagenu, apatia, zmęczenie, osłabienie
  • nadmiar (rzadko): nudności, wymioty, biegunki, wysypki
  • co robi:
    • wzmacnia odporność
    • ułatwia wchłanianie żelaza
    • bierze udział w procesie syntezy kolagenu, hamuje degenerację kolagenu i elastyny
    • stymuluje syntezę kwasu hialuronowego
    • przeciwutleniacz
    • bierze udział w procesie syntezy kortykosteroidów i neuroprzekaźników
    • wzmacnia dziąsła i zęby
    • wpływa na tkankę łączną
    • ułatwia gojenie się ran
    • ma pozytywny wpływ na psychikę
    • wzmacnia naczynia krwionośne, zwiększa elastyczność naczyń włosowatych, poprawia mikrocyrkulację
    • poprawia stan skóry: poprawia strukturę i kolor, rozjaśnia przebarwienia i zaczerwienienia, jest naturalnym filtrem ochronnym przed promieniowaniem UV, wpływa na spowolnienie procesu powstawania zmarszczek, działa delikatnie złuszczająco, wspomaga nawilżenie, wspomaga gojenie uszkodzeń skóry i regenerację naskórka
    • regeneruje witaminę E

W kosmetykach spotkać można czystą witaminę C oraz pochodne:

  • kwas askorbinowy E300 (Ascorbic Acid) – najbardziej podatna na utlenianie, działa tylko w naskórku, jest filtrem UV
  • Ascorbyl Palmitate E304 – bardziej stabilna pochodna witaminy C, działa tylko w naskórku, gdzie jest przekształcana do czystej postaci kwasu askorbinowego
  • Ascorbyl Glucoside – z dodatkiem skrobi, czysta witamina C jest stopniowo uwalniana w skórze właściwej – może działać głębiej i jest bardziej stabilna
  • Tetrahexyldecyl ascorbate – najbardziej obecnie ceniona postać witaminy C (i niestety najdroższa, ale wystarczy jej niewiele aby działała) o dużej trwałości i stabilności
  • Magnesium Ascorbyl Phosphate (MAP) – dla wrażliwej cery, ale ma słabsze działanie nić czysta witamina C
  • Sodium ascorbyl phospate (SAP) – dodatkowo ma własności antybakteryjne

witamina C

flower

WITAMINA D2 i D3

  • rozpuszczalna w tłuszczach
  • dzienne zapotrzebowanie: 0,01–0,02 mg
  • powstaje w skórze pod wpływem promieniowania UV: pochodna cholesterolu -> prowitamina -> witamina
  • wrażliwa na działanie wysokiej temperatury i promieniowania UV
  • niedobór: wypadanie zębów, osłabienie mięśni, krzywica, spuchnięte stawy, zaburzenia struktury i mineralizacji kości, stany nerwicowe, bezsenność
  • nadmiar (bardzo rzadko – tylko przy nadmiernej suplementacji lub przy chorobach, np. gruźlicy): brak apetytu, uczucie pragnienia, osłabienie, potliwość, nudności, wymioty, biegunki, świąd skóry, bóle głowy, bóle oczu, bóle kości, deformacje płodu, nadciśnienie, niewydolność serca
  • co robi:
    • wpływa na wzrost i mineralizację kości
    • wspomaga wchłanianie jonów wapnia i fosforu w kościach i jelitach oraz potasu w jelitach
    • pomaga w zwalczaniu próchnicy
    • wpływa korzystnie na system nerwowy i na skurcze mięśni, także serca
    • zwiększa masę mięśniową i wydolność mięśni
    • wpływa na układ immunologiczny
    • pomaga w cukrzycy I i II i SM
    • ma działanie przeciwnowotworowe

witamina D

flower

WITAMINA E – tokoferol

  • rozpuszczalna w tłuszczach
  • dzienne zapotrzebowanie: 10–20 mg
  • nie łączyć bezpośrednio z żelazem i miedzią
  • może pełnić rolę konserwantu
  • oznaczenie: E306, syntetyczne E307, E308, E309
  • niedobór (szczególnie narażeni palacze): zmęczenie, osłabienie, zbyt wczesne starzenie się skóry, zmęczona cera i przebarwienia, osłabienie i zanik mięśni szkieletowych, zaburzenia wzrostu i płodności, poronienia, szybszy rozpad erytrocytów (niedokrwistość), zaburzenia funkcjonowania błon komórkowych, uszkodzenia nerwów, osłabienie koncentracji, zdenerwowanie, osłabienie wzroku, miażdżyca i choroby serca
  • nadmiar: bóle głowy, zmęczenie, osłabienie mięśni, zaburzenia widzenia
  • co robi:
    • wpływa na metabolizm mięśni – bierze udział w odżywianiu komórkowym
    • wpływa na krzepnięcie krwi – chroni czerwone krwinki przed rozpadem
    • zapobiega chorobom układu krążenia
    • chroni błony komórkowe
    • umożliwia syntezę lipidów
    • przeciwutleniacz – ‚witamina młodości’
    • wzmacnia naczynia krwionośne

witamina E

flower

WITAMINA K – fitochinon

  • rozpuszczalna w tłuszczach
  • dzienne zapotrzebowanie: 0,05–1 mg (0,12 mg)
  • powstaje dzięki bakteriom jelitowym, a żółć poprawia jej wchłanialność
  • niszczona przez antybiotyki, konserwanty i środki przeciwbólowe
  • niedobór: zaburzenia krzepnięcia krwi, krwawienia, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, zaburzenia pracy jelit, osteoporoza
  • nadmiar: niedokrwistość (rozpad krwinek czerwonych), nadmierna potliwość, uczucie gorąca, u niemowląt żółtaczka, uszkodzenia mózgu
  • co robi:
    • usprawnia proces krzepnięcia krwi
    • wpływa na układ kostny – bierze udział w prawidłowej gospodarce wapniowej organizmu
    • bierze udział w procesach syntezy glikozydów

witamina K

flower

WITAMINA P

  • rozpuszczalna w wodzie
  • jest to grupa flawonoidów (m.in. rutyna) – na początku uznano ją za witaminę
  • niedobór: kruchość naczyń krwionośnych (łatwe powstawanie siniaków), krwawienia dziąseł, obrzęki
  • nadmiar:
  • co robi:
    • wspomaga działanie witaminy C
    • wpływa na odporność
    • uszczelnia naczynia krwionośne
    • wpływa na dobre samopoczucie
    • pomaga przy objawach menopauzy
 witamina P

flower

Ocet jabłkowy – o co ten krzyk?

Ocet jabłkowy – o co ten krzyk?

Wiele się o occie jabłkowym ostatnio mówi i pisze… O co ten krzyk? Do czego może się przydać w domu? Taka mała ściąga 😉

ocet jablkowy

Co zawiera ocet jabłkowy:

  • witaminy: A, B, C, E, P
  • minerały: potas, sód, krzem, magnez, fluor, chlor, żelazo, miedź, fosfor, siarka
  • beta-karoten
  • pektyny
  • kwas mlekowy, cytrynowy, octowy (nie ma ich w tradycyjnym occie)

ocet jablkowy

Co ocet jabłkowy robi dobrego:

  • ma własności antybakteryjne i przeciwgrzybiczne
  • pomaga na ból gardła w początkowej fazie: płukać roztworem 1 część octu + 3 części wody. tak samo można postępować w przypadku anginy czy zapalenia migdałów
  • przy przeziębieniu można robić inhalacje: łyżkę octu dodać do szklanki ciepłej wody
  • oczyszcza organizm, szczególnie wątrobę
  • reguluje gospodarkę kwasowo zasadową – odkwasza organizm (tak, to nie błąd)
  • poprawia stan naczyń krwionośnych -> zmniejsza ryzyko miażdżycy: pić roztwór łyżka octu na szklankę wody dwa razy dziennie profilaktycznie
  • obniża poziom trójglicerydów -> cholesterolu LDL -> zmniejsza ryzyko miażdżycy: pić jak wyżej
  • przyspiesza metabolizm komórkowy -> wspomaga odchudzanie
  • obniża wchłanialność tłuszczów -> wspomaga odchudzanie
  • pomaga utrzymać prawidłową florę bakteryjną w jelitach -> wspomaga perystaltykę, pomaga w niestrawnościach, zaparciach i wzdęciach, likwiduje zgagę (pić roztwór łyżka octu na szklankę wody przed posiłkiem). przy nudnościach wypić pół szklanki wody z łyżeczką octu. mikstura na ból brzucha: łyżka octu jabłkowego, łyżka soku z cytryny, łyżka świeżo startego imbiru, łyżka miodu
  • przy czkawce wypić pół szklanki wody z łyżeczką octu
  • poprawia ukrwienie narządów wewnętrznych
  • obniża poziom glukozy we krwi -> cukrzyca, odchudzanie
  • okłady z roztworu pół na pół z wodą można stosować przy uporczywych skurczach mięśni, a także bólach mięśni po wysiłku (tu pomaga też woda magnezowa)
  • przyspiesza gojenie się ran i oparzeń pierwszego stopnia: przemywać roztworem
  • pomaga przy bólach głowy: stosować okład z rozcieńczonego octu na czoło
  • pomaga przy problemach ze stawami: dwie szklanki octu wlać do wanny wody i poleżeć pół godziny
  • przyspiesza wchłanianie siniaków: zrobić ciepły kompres z octu jabłkowego i soli morskiej, przykładać na siniaka
  • ocet jabłkowy rozkłada kwas moczowy -> pomaga przy dnie moczanowej: pić roztwór lub zażywać kąpieli w roztworze
  • wpływa na układ immunologiczny
  • łagodzi swędzenie skóry: przemywać roztworem
  • poprawia stan zębów (wybiela), dziąseł (przeciwbakteryjnie przy stanach zapalnych, aftach): płukać roztworem 2 łyżki octu w szklance wody, na koniec przepłukać czystą wodą
  • redukuje nieświeży oddech: płukać jak wyżej
  • działa antybakteryjnie na stopy (również przeciwdziała przykremu zapachowi): spryskiwać roztworem jak dezodorantem
  • pomaga przy grzybicy: moczyć nogi / ręce w misce z wodą, do której dodaliśmy szklankę octu (ten sposób niweluje też zmęczenie i opuchlizny)
  • łagodzi ukąszenia komarów: aplikować roztwór wodny octu pół na pół z wodą
  • wspomaga pamięć i koncentrację

ocet jablkowy

Jak można wykorzystać ocet jabłkowy w kosmetyce:

  • tonik do skóry problematycznej: na szklankę wody (lub naparu ziołowego) dodać łyżkę octu
  • maseczki: octu jabłkowego można dodać do miodu lub glinki
  • skóra zaczerwieniona po opalaniu: okłady z roztworu
  • żylaki: smarować roztworem, można też trochę octu dodać do balsamu do ciała
  • kurzajki: okład z roztworu octu przyłożyć na noc, zakleić plasterkiem
  • zamiast dezodorantu: smarowanie roztworem – działa antybakteryjnie
  • roztwór można używać zamiast płynu po goleniu
  • włosy: po umyciu przepłukać włosy roztworem octu – dwie łyżeczki octu jabłkowego na kubek wody lub naparu – ja robię napar z rumianku lub nagietka, które pięknie leciutko rozjaśniają włosy i przy okazji działają też przeciwzapalnie na skórę głowy. płukanki już nie spłukuję, bo ona ładnie domyka łuski włosów – rozdwojone końcówki znikają 🙂
  • łupież: wcierać w skórę głowy dwa razy w tygodniu na dwie godziny przed myciem roztwór octu jabłkowego pół na pół z wodą

ocet jablkowy

Do czego ocet jabłkowy przyda się w domu:

  • rozcieńczony z wodą (szklanka octu na 4 litry wody) można użyć jako uniwersalny płyn do sprzątania
  • można używać zamiast płynu do czyszczenia szyb i luster: spryskać roztworem pół na pół octu i wody
  • można usuwać nim kamień, np. z słuchawki prysznicowej – wtedy zostawić na noc słuchawkę owiniętą folią
  • dogłębne czyszczenie deski do krojenia: zmoczyć deskę wodą, posypać sodą oczyszczoną, polać octem, zostawić na co najmniej godzinę, porządnie wyczyścić ściereczką i dobrze wpłukać wodą
  • czyszczenie pralki lub zmywarki: wlać szklankę octu do pojemniczka i puścić najkrótszy cykl prania / mycia
  • zmiękczanie ubrań po praniu: wypłukać w roztworze
  • odplamiacz: można ocet jabłkowy dodać po prostu do prania w pralce – do proszku lub płynu do prania
  • pułapka na muszki: wlać ocet do butelki lub na talerzyk, nakryć folią z dziurkami – muszki wejdą do środka, ale już nie wyjdą
  • ogród: mieszanka, która po spryskaniu eliminuje chwasty: sól + ocet jabłkowy + trochę eko płynu do mycia naczyń wymieszać i pryskać nią chwasty przez kilka dni
  • pchły nie lubią zapachu octu jabłkowego: można użyć roztworu do spryskania swego pupila zamiast płynu przeciw pchłom
  • jeśli nasz pupil uparcie gryzie przewody lub robi inne szkody na mieniu, można to mienie przemyć roztworem octu dwa razy w tygodniu
  • roztworem można myć warzywa i owoce – ten sposób usuwa chemiczne zanieczyszczenia. na koniec spłukać czysta wodą
  • a jeśli zdarzyło nam się przesadzić w jakimś daniu z ostrymi przyprawami, to wystarczy dodać do potrawy łyżeczkę octu, który zneutralizuje niechcianą ostrość

ocet jablkowy

Jak zrobić ocet jabłkowy samemu:

  • co będzie potrzebne: jabłka (najlepiej różnych gatunków) całe, łącznie ze skórką i ogryzkami (można też jabłka schrupać lub zrobić z nich mus, a do octu zostawić same ogryzki), woda, miód, słoik
  • słoik wyparzyć i włożyć do niego pokrojone jabłka lub ogryzki
  • zalać lekko posłodzoną miodem (łyżeczka miodu na szklankę wody lub łyżka miodu na litr wody) letnią wodą tak, żeby nic nie wystawało ponad wodę
  • przykryć lnianą ściereczką lub papierowym ręcznikiem i obwiązać gumką – do słoika musi mieć dostęp powietrze, ale już muszki i inne takie niekoniecznie 😉
  • odstawić na cztery – pięć tygodni, ale mieszać codziennie zawartość
  • zlać płyn przez gazę do wyparzonych butelek lub słoiczków
  • przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu – nie zepsuje się
  • jeśli chcemy mieć ocet szybciej, można dodać resztkę poprzedniej porcji
  • ocet jest gotowy gdy pachnie octowo – jabłkowo (nie drożdżami czy alkoholem, bo i taką fazę nasz ocet po drodze przechodzi) i gdy już nie pracuje – nie pojawiają się na nim żadne bąbelki
  • gotowy ocet może na początku być mętny – później osad zbiera się na dnie, a ocet staje się klarowny. osad można dodać do kolejnego nastawu
  • co zrobić jeśli w trakcie robienia się octu wyjeżdżamy / nie możemy go doglądać (po dwóch – trzech tygodniach): można odcedzić i wstawić do lodówki w zakręconej butelce, a po powrocie wyjąć z lodówki, dodać trochę poprzedniej porcji (najlepiej osad z dna) i odstawić jeszcze na trzy tygodnie lub według potrzeby
  • podczas procesu fermentacji na wierzchu robi się biały kożuszek – nie należy go wyrzucać! jest to naturalne następstwo procesu fermentacji, jednak należy go odróżnić od pleśni – jeśli pojawiła się pleśń, to niestety nastaw trzeba wyrzucić. dlatego należy zwrócić szczególną uwagę na higienę – wszystkie naczynia i mieszadła wyparzamy przed użyciem!
  • w początkowej fazie jabłka mogą podchodzić do góry – wtedy podczas mieszania należy je z powrotem wpychać pod wodę. ogólnie jabłka powinny być całe pokryte wodą, ale jeśli wystają mówi się trudno – po jakimś czasie powinny same opaść na dno
  • dla osób, które unikają cukru: można zrobić ocet jabłkowy bez dodatku miodu / cukru jeśli mamy bardzo słodkie jabłka. jednak tak czy siak, cukier w procesie fermentacji znika – jest konsumowany przez bakterie
  • fermentację można wspomóc drożdżami i pokruszonym ciemnym chlebem

ocet jablkowy

Jak spożywać ocet jabłkowy:

  • dodawać do sałatek i wszędzie tam, gdzie dodalibyśmy cytrynę
  • można zrobić na jego bazie sos do sałatek: wymieszać olej (np. lniany) z octem, dodać przyprawy według uznania, można dodać też trochę miodu jeśli ktoś lubi słodko – kwaśno
  • można rozpuścić łyżkę octu jabłkowego w szklance letniej wody i wypić przed posiłkami dwa razy dziennie (można posłodzić miodem)

ocet jablkowy

Z octem jabłkowym nie należy przesadzać – spożywany w nadmiarze prowadzi do nieżytów żołądka, a nawet choroby wrzodowej – i te schorzenia są zarazem przeciwwskazaniem do jego spożywania. Więc co jakiś czas wato sobie od niego zrobić przerwę jeśli ktoś spożywa regularnie.

Ufff, długi temat z tego octu jabłkowego! Ale biorąc pod uwagę jego uniwersalność warto go zgłębić 🙂

flower

Mój sposób na… dłonie

Mój sposób na… dłonie

Kiedyś wystarczył mi jakikolwiek krem do rąk i było dobrze. Od pewnego czasu moje ręce stały się bardziej wymagające, szczególnie po wakacjach, czy jakimś większym sprzątaniu – jakoś nie mogę się przemóc, by robić to w rękawiczkach, bo jest to okropnie niewygodne! Więc od bardzo długiego czasu poszukuję dobrego kremu do rąk. Jak już zdawało mi się, że go znalazłam, to gdy zainteresowałam się naturalną pielęgnacją, okazało się, że mój ulubieniec (który naprawdę czynił cuda, choć też raczej na krótszą metę) ma w składzie rzeczy, których już nie chciałam aplikować… Gdyby ktoś był ciekawy, to był to Body Shop Hemp Hand Protector.

hands sand

I zaczęło się od nowa 😉 Wiele jeszcze kremów mam w zanadrzu do wypróbowania, ale na razie wnioski nadal nie są zachęcające: wciąż nie znalazłam ideału, a nawet czegoś, co by się do niego zbliżyło 😉 Nawet jeśli coś działa, to bardzo krótko, po tygodniu znów jest mało fajnie.

No więc zaczęłam kombinować… Używać na przemian różnych kremów. Ta metoda całkiem dobrze się sprawdzała. Gdy było trochę gorzej, próbowałam pielęgnacji warstwowej: najpierw jeden krem, taki bardziej lekki, który nie do końca zdawał egzamin, a po wchłonięciu nakładałam drugi, już bardziej treściwy. Ta metoda sprawdzała się jeszcze lepiej. Choć do ideału jeszcze trochę brakowało.

Oleje przeróżne solo czy nawet na nawilżacz nie dawały pożądanych efektów. Ale już lekki krem, a na to olejek do demakijażu z serii różowej Vianek już tak! To było moje odkrycie i czasem do dziś tak robię, choć nie jest to metoda na co dzień.

dlonie roslina

A później poszłam jeszcze dalej i gdy zaczęłam robić swoje mazidła, niektóre z nich zaczęłam używać też do rąk. To znaczy najczęściej wygląda to tak: najpierw lekki krem do rąk, który nie daje rady (obecnie jest to balsam do rąk Naturativ, bo muszę go wykończyć – recenzja wkrótce). Po wchłonięciu bardziej treściwy krem – ostatnio służy mi czerwony Vianek (recenzja będzie jak go skończę ale jest naprawdę fajny). I na to robione samemu mazidło – olejowy mus (masło shea + oleje + nagietek, bez wody) albo lekka pianka do ciała (masło shea + oleje + składniki aktywne, na bazie wody). Czasem pomijam jeden krem. Tak robię na noc.

Może powiecie, że to za dużo dobroci na raz… no cóż być może tak, ale u mnie taki sposób sprawdza się naprawdę rewelacyjnie i moje dłonie może nie są w idealnym stanie, ale i tak jestem bardzo zadowolona z ich wyglądu! I coś mi się zdaje, że jednak przy takim sposobie pozostanę. Przynajmniej dopóki się sprawdza 🙂

dlonie glinka

W dzień raczej nie mam czasu na takie zabawy, więc używam po prostu bardziej treściwego kremu i już.

Dodam, że myję ręce zwykłym mydłem – po tych w płynie miałam wrażenie większego przesuszenia, poza tym one zostawiają lekką pieniącą się warstewkę, nawet po spłukaniu, co kłóciło mi się gdy musiałam zdjąć lub założyć soczewki kontaktowe. Soczewki nie mogą mieć jakichkolwiek innych dodatków niż płyn do nich przeznaczony, a zwykłe mydło spłukuje się całkiem i to jest jego zaleta.

Oczywiście dalej będę próbowała różne gotowe kremy, bo a nuż znajdę to, czego mi potrzeba? 😉 Ale pielęgnacja dłoni to ciężki temat ogólnie, więc może ktoś skorzysta z moich doświadczeń 🙂 Powodzenia!

flower

Oleje – jak używać

Oleje – jak używać

Na tysiąc różnych sposobów 😉

Kiedyś nieprawdopodobnym mi się zdawało, żeby używać olejów na twarz – na moją mieszaną, mocno przetłuszczającą się w strefie T skórę. Więc nawet, gdy już kupiłam sobie pierwszą gotową mieszankę olei, to długo nie mogłam się przemóc, by zacząć ją na buzię nakładać. Dziś już nie wyobrażam sobie bez olejów życia 🙂

Opisy poszczególnych olei znajdziecie tu, a w tym artykule chciałabym przybliżyć jak można olei używać. To takie podsumowanie wszystkiego w jednym miejscu, a także info dla osób, które dopiero swoją przygodę z olejami zaczynają.

oleje naturalna pielegnacja

A więc jak używać olejów do pielęgnacji?

Do twarzy – bezpośrednio

Wmasowujemy kilka kropel oleju bezpośrednio w skórę twarzy i w szyję. Pamiętać należy o tym, że olej sam w sobie nie nawilża bezpośrednio, a nawet może wysuszyć. Te oleje, które mają własności nawilżające robią to wnikając głęboko w skórę. Natomiast na jej powierzchni olej tworzy tzw. warstwę okluzyjną – zabezpiecza przed odparowaniem wody z naskórka, a tym samym również chroni przed czynnikami zewnętrznymi – mrozem, wiatrem, zanieczyszczeniami.

Dlatego używając oleju zawsze należy najpierw nawilżyć buzię, czy to hydrolatem, czy kwasem hialuronowym, czy żelem aloesowym lub też po prostu jakimś gotowym nawilżaczem. Można pod olej wklepać także krem czy serum. A dodatkowa zaleta jest taka, że dzięki temu olej o wiele lepiej będzie się na buzi rozprowadzał.

Do twarzy – razem z kwasem hialuronowym / żelem aloesowym

Bezpośrednio przed aplikacją można wymieszać na dłoni po po kilka kropli oleju oraz kwasu hialuronowego / żelu aloesowego i tą mieszankę nałożyć bezpośrednio na twarz. Lepiej się aplikuje niż sam olej, no i mamy nawilżenie.

oleje naturalna pielegnacja

Do twarzy – dodatek do serum / kremu

Bezpośrednio przed aplikacją można wymieszać na dłoni porcję kremu z kilkoma kropelkami oleju i taką mieszankę nałożyć bezpośrednio na twarz. Fajny sposób dla osób, które nie chcą rezygnować z kremu lub dla tych, które nie chcą / nie lubią nakładać na buzię oleju. Wtedy mamy i olej i krem i z dobroci obu korzystamy 🙂 Proporcje dowolne.

Do ciała – bezpośrednio

Nakładamy po kąpieli na jeszcze wilgotne ciało – wtedy o wiele łatwiej się rozprowadza. Idealnie byłoby gdybyśmy przed olejem nałożyli jeszcze na przykład hydrolat, bo sam olej może na dłuższą metę przesuszać skórę. Mnie się zwykle nie chce w to bawić i dodaję oleju do balsamu. A poza tym gdy nałożę sam olej, to skóra jednak jest tłusta – olej potrzebuje nieco więcej czasu na wchłonięcie, a rano po prysznicu zwykle gnam jak szalona, żeby zdążyć, więc ten sposób nie do końca mi osobiście pasuje.

Do ciała – dodatek do balsamu

Tak samo jak do twarzy: bezpośrednio przed aplikacją można wymieszać na dłoni porcję balsamu z kilkoma kropelkami oleju i taką mieszankę nałożyć bezpośrednio na ciało. Jest z tym trochę babrania, ale skóra po aplikacji takiego mazidła jest milsza w dotyku i bardziej aksamitna. No i nie tak tłusta jak gdy nałożymy sam olej. To mój ulubiony sposób.

Do ciała – dodatek do kąpieli

Oleju można dodać do wanny z ciepłą wodą i w takiej mieszance wziąć kąpiel. Skóra jest wtedy ładnie nawilżona i odżywiona i natłuszczona.

oleje naturalna pielegnacja

Do włosów – olejowanie

Każdy chyba już słyszał o olejowaniu włosów. Generalnie chodzi o używanie oleju na włosy – na skórę głowy i na długość na kilka godzin przed myciem, zawinięcie w ciepły ręcznik, żeby jak najwięcej substancji odżywczych wniknęło we włosy. Oczywiście mocno tu upraszczam, bo o olejowaniu można by książki pisać, ale ta metoda jest naprawdę godna polecenia, bo przynosi widoczne efekty.

Niestety najczęściej znalezienie oleju, który będzie nam służył wymaga wiele czasu i cierpliwości – to, co u jednych się sprawdza, niekoniecznie sprawdzi się u nas. Można zacząć od jakiejś mieszanki uniwersalnej typu Babydream lub kierować się porowatością włosów.

Do włosów – na skórę głowy

Na skórę głowy warto nakładać olej, gdy mamy jakiś konkretny problem – łupież, swędzenie, podrażnienie, ale także przetłuszczanie. Gdy zmiany są punktowe, najlepiej nakładać punktowo, gdy są na całej powierzchni to wmasować w skórę głowy. Zostawić na kilka godzin lub całą noc – trzeba wypróbować.

Do włosów – na długość

A dla leniuszków, albo osób, które nie mają czasu na typowe olejowanie zostaje nakładanie oleju na choćby pół godziny przed myciem. Tu także najlepiej zawinąć włosy w ręcznik. I najlepiej też nakładać olej na zwilżone wcześniej włosy, na przykład hydrolatem. Oleju nie potrzeba nakładać dużo – na moje bardzo długie włosy wystarczają około trzy małe pompki.

Ja zazwyczaj myję włosy rano, gdy mocno się spieszę, więc nie mam czasu na kilkugodzinne czekanie, a na całą noc nie bardzo uśmiecha mi się olejować włosy. Więc nakładam olej na około 30-50 minut przed myciem i też się to nieźle sprawdza.

oleje naturalna pielegnacja

Do włosów – dodatek do szamponu

Kilka kropli oleju można dodać do szamponu podczas mycia włosów.

Do włosów – dodatek do odżywki

Oleje (dobrane odpowiednio do naszych włosów) świetnie nadają się jako dodatek do odżywki. Kilka kropli można dodać do odżywki i z nią wymieszać, bezpośrednio przed aplikacją. Taka wzbogacona odżywka jeszcze lepiej nawilży i odżywi oraz sprawi, że włosy będą bardziej miękkie i miłe w dotyku.

Do włosów – zabezpieczenie końcówek

Zamiast sztucznych jedwabiów w płynie napakowanych silikonami do zabezpieczania końcówek można jak najbardziej użyć oleju. Trzeba tylko uważać, aby nie przesadzić z ilością, żeby nie zrobić sobie efektu tłustych strąków. Olej ochroni końcówki naszych włosów przed słońcem, mrozem, wiatrem, słoną i chlorowaną wodą.

oleje naturalna pielegnacja

Do dłoni – zamiast kremu, na krem lub jako dodatek do kremu

Oleje ładnie odżywiają też skórę dłoni, szczególnie tą zniszczoną. Warto zastosować olej odpowiedni do problemu. Olej można stosować na nawilżacz, można dodać kilka kropli oleju bezpośrednio do porcji kremu do rąk, lub zastosować olej na krem. Ja najczęściej stosuję dwie ostatnie metody. Olejów używam różnych, w zależności od tego co mam akurat pod ręką lub też własnoręcznie zrobioną mieszankę z masłem shea lub innym.

Do paznokci

Stan paznokci często pozostawia wiele do życzenia – w takich sytuacjach oleje są świetnym remedium. Mi pomagają bardzo w okresach, gdy paznokcie są bardziej zniszczone. Oleje wmasowujemy w płytkę paznokci i w skórki. Zajmuje to kilka minut, a działanie bezcenne! Nawilża, przywraca elastyczność, przyspiesza wzrost i koi suche / spękane skórki. Można używać na lakier.

Do masażu

Olejów można oczywiście używać też do masażu całego ciała. Te cięższe i mniej wchłanialne warto rozcieńczyć innymi olejami lub w ogóle skomponować własną mieszankę do masażu. Można do takiej mieszanki dodać kilka kropli olejków eterycznych dla milszego zapachu (tu trzeba zwrócić uwagę, żeby był to naturalny olejek eteryczny, a nie sztuczny zapach dodawany na przykład do podgrzewaczy, bo te ostatnie mogą zrobić tylko krzywdę). O zaletach masażu chyba nie trzeba nikogo przekonywać 😉

flower

Oleje – z czym to się je?

Oleje – z czym to się je?

Co jest takiego fenomenalnego w olejach, że świat kosmetyczny ogarnął szał na ich stosowanie? Po pierwsze dostępność – mamy teraz o wiele większe możliwości niż kilkanaście, a nawet jeszcze kilka lat temu. Coraz to nowe cudowne oleje, które pojawiają się na rynku sprawiają, że nie musimy swojej pielęgnacji opierać już na jednym czy dwóch ich rodzajach.

No ale pomijając dostępność, oleje to sama dobroć. Zawierają wiele przeróżnych witamin, składniki mineralne, antyoksydanty, kwasy tłuszczowe (naturalne! Nie musimy dodawać ich osobno, aby mieć je w kremie lub serum), fitoestrole, fosfolipidy, flawonoidy, proteiny tak modny ostatnio skwalan i wiele wiele innych dobroczynnych substancji.

oliwa z oliwek

Działanie olei na skórę

A ich działanie na skórę? Dla mnie i dla wielu innych osób rewelacja! Po ich użyciu cera jest wygładzona i miękka, jędrna i aksamitna, bez zbędnych niespodzianek. Ja widzę różnicę i dlatego oleje włączyłam na stałe do mojej pielęgnacji. I tu znów jedna uwaga – nie każdemu każdy olej będzie pasował – czasem zdarzy się, że zapcha, uczuli, będzie zbyt mocno lub za mało natłuszczał / nawilżał i to jest całkowicie normalne. Każda cera jest inna i po prostu trzeba próbować.

Często pojawiają się pytania o oleje spożywcze – czy można je stosować? Można, oczywiście, że tak, tylko zawsze warto sprawdzić jak są produkowane, w jaki sposób są tłoczone oraz czy są rafinowane czy nie. Oleje spożywcze można stosować do ciała, ale olejów kosmetycznych nie należy spożywać.

olej kwiaty

Rodzaje obróbki olei

Oleje mogą być tłoczone na ciepło lub na zimno. Lepsze są oczywiście te drugie, bo przy tłoczeniu na zimno zachowują swoje składniki w niezmienionym stanie. Oczywiście wszystko zależy od oleju, bo niektóre oleje są odporne na wysoką temperaturę (nawet ponad 200oC – mówi nam o tym parametr ‘temperatura dymienia’), a innych podgrzewać wręcz nie należy, bo mogą wydzielać się toksyczne substancje, jak w przypadku oleju z baobabu LINK.

Zwróćmy też uwagę, czy olej jest rafinowany, czy nie. W kosmetyce lepsze są te nierafinowane, bo podczas rafinacji tracą część swych własności i składników odżywczych. A rafinacja to po prostu oczyszczanie – przez filtrację lub destylację, czyli nic strasznego (tak przynajmniej powinno być). Oleje rafinowane też mają swoje zalety – zwykle mają delikatniejszy zapach i kolor, a także są bardziej wytrzymałe na psucie się. Niektóre oleje nierafinowane mają mocy zapach, który nie każdemu może pasować, wtedy można sięgnąć po olej rafinowany, który ma może mniejsze własności, ale wciąż je ma. Oleje rafinowane rzadziej wywołują reakcje alergiczne, więc osoby z alergiami także mogą z nich korzystać.

olej roze

Rodzaje olei

Oleje można podzielić na schnące, półschnące i nieschnące. W skrócie: im większa w oleju zawartość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, tym bardziej ‘suchy’ olej. Suche oleje szybciej się wchłaniają i pozostawiają tylko lekką mało widoczną warstewkę, a tym samym nadają się znakomicie pod makijaż.

Poza tym są oleje, które mogą bardziej (potencjalnie oczywiście) zapychać niż inne – zależy to od rodzaju i ilości kwasów tłuszczowych, które dany olej zawiera.

olej mozdzierz

Olej czy olejek?

Obie nazwy bardzo często są mylone – a bardzo łatwo je odróżnić. Olej jest tłoczony z owoców / pestek. Większość olei można używać nierozcieńczone.

Nazwa olejki zarezerwowana jest po prostu do olejków eterycznych. Są one uzyskiwane metodą destylacji, ekstrakcji chemicznej lub wyciskania. Używane w aromoterapii, ale można również dodawać do kosmetyków, z zachowaniem pewnych zasad – nadają ładny zapach, a niektóre pełnią rolę konserwantu. Olejki eteryczne zawsze stosujemy rozcieńczone! Nie nakładamy olejków eterycznych 100% bezpośrednio na twarz lub ciało – mogą wtedy bardziej zaszkodzić niż pomóc. Zwróćmy też uwagę kupując olejek do zastosowań kosmetycznych czy inhalacji, aby był to naturalny olejek, a nie na przykład sztuczny zapach, taki dodawany do kominków zapachowych choćby, bo on też zrobi nam krzywdę.

Pozostałość po destylacji olejków eterycznych to… hydrolat. Do niedawna niedoceniane, dziś robią furorę i osiągają całkiem horrendalne ceny. Ładnie nawilżają i pachną, choć nie każdemu każdy zapach przypadnie do gustu oczywiście.

Olejkami są też często nazywane gotowe mieszanki olei do twarzy, ciała czy włosów. Mogą być z dodatkami.

oliwa z oliwek

Oleje spożywcze

Taka mała dygresja ku pamięci: na których olejach można smażyć, a które są do użytku tylko na zimno.

  • do smażenia: awokado (temperatura dymienia 270oC), sezamowy (232oC), archaidowy (232oC), ryżowy (230oC), z pestek winogron (210oC), rzepakowy rafinowany (204oC), sojowy (160oC), oliwa z oliwek (do krótkiego podsmażania)
  • do użytku na zimno: słonecznikowy!!! (230oC), lniany, z pestek dyni, z orzechów włoskich

flower

Co jest w kremach i dlaczego?

Co jest w kremach i dlaczego?

Przy całej nagonce na konserwanty i inne ‚złe’ składniki może czasem się zakręcić w głowie od nadmiaru informacji. Dlaczego w tym kremie jest tyle dziwnych składników? Czy na pewno są one tam potrzebne? Konserwant jest – to dobrze czy źle? Konserwantu nie ma – to dobrze, czy źle?

Gdy zaczynałam swoją przygodę z naturalną pielęgnacją, sama miałam mętlik w głowie. Teraz się już ta wiedza nieco uporządkowała, więc postaram się wyjaśnić i Wam po co i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Na przykładzie moich kremów.

A więc co jest w kremach i dlaczego? Co musi mieć krem, żeby był kremem? I żeby miał miłą i łatwą w aplikacji konsystencję?

krople wody

 

  1. Woda

Do robienia kremów używam tylko i wyłącznie wody demineralizowanej. Inna nie wchodzi w grę. Wody w kremie jest zazwyczaj najwięcej, bo bez niej nie ma kremu. Woda to życie przecież.

Woda może być wzbogacona – może być to napar lub hyrrolat, wtedy nasz krem ma jeszcze wiecej fajnych własności 🙂

oliwa

  1. Oleje

O olejach LINK i ich wspaniałych własnościach można by opowiadać dużo i długo… Jest ich mnóstwo, każdy ma świetne, nieco inne własności. Dlatego oleje w składzie kremów dobieram do potrzeb cery, inne daję do trądzikowej, inne do naczynkowej, a jeszcze inne do dojrzałej (choć często ich działanie jest na tyle wszechstronne, że ten sam olej nadaje się i dla cery trądzikowej i dla dojrzałej).

Jest oczywiście możliwość, aby połączyć w jednym kremie kilka olejów, co też skutecznie czynię w moim przypadku 🙂 Staram się, aby ich sumaryczna zawartość w kremie była jak największa, ale wszystko według życzenia oczywiście 🙂 Krem może być mniej lub bardziej olejowy, w zależności od potrzeb.

Można też oczywiście zrobić krem bez wody, na przykład na zimę, ale wtedy właściwie nie jest to już krem, a olejowa emulsja.

co jest w kremach

  1. Składniki aktywne

I tu voila – mamy pełne pole do popisu! Składników aktywnych jest dostępnych na rynku bez liku i jeszcze ciut, można wybierać, przebierać i wybrzydzać, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.

Od witamin, przez wyciągi z roślin, zioła, enzymy i peptydy, a nawet preparaty z siary.

Przyroda w połączeniu z technologią dają nam właściwie nieskończone możliwości i chyba życia nie wystarczy, aby wypróbować je wszystkie.

Nie można natomiast przesadzać z ich ilością w jednym kremie, bo wtedy już nie ma to za bardzo sensu. Im ich więcej, tym pojedynczego składnika może być mniej, więc stosuję z umiarem, tym bardziej, że są to mocno skondensowane substancje. Ale na życzenie można wszystko!

skladniki aktywne

  1. Gliceryna

Zwykle dodaję ją do kremów, bo w małej ilości ładnie nawilża i poprawia konsystencję kosmetyku. Daję jej mało, bo sama bardzo nie lubię uczucia glicerynowatości na buzi. Mam wtedy wrażenie, że skóra jest schowana pod taką nieprzepuszczalną pierzynką i mocniej się pod nią poci i nie może oddychać. Tak się dzieje, gdy gliceryna jest w kosmetyku na drugim czy trzecim miejscu w składzie – unikam ich jak ognia.

Czasem wzbogacam glicerynę dobrymi składnikami – wtedy działa jeszcze lepiej.

co jest w kosmetykach

  1. Emulgatory

Bez emulgatorów nie ma kremu. Ani rusz. Jest go w kremie bardzo mała ilość, a jednak jest niezbędny do tego, aby krem mógł być kremem, a nie dwufazową zawiesiną. I aby krem miał ładną i gładką konsystencję.

konserwant co jest w kremach

  1. Konserwant

To ma być ten konserwant, czy nie ma go być?

Ja w swoich kremach najczęściej używam konserwantu. Takiego oczywiście dopuszczonego do stosowania w kosmetykach naturalnych przez Ecocert. Bo krem ciężko zużyć w ciągu dwóch tygodni. Bo wolę mieć czyste sumienie, że dobrze zabezpieczyłam mój krem przed zanieczyszczeniem czy też rozwojem bakterii. A te potrafią się namnażać w tempie ekspresowym. I często ich nie widać.

Konserwantu w kosmetyku nie jest dużo, a zabezpieczenie bezcenne. Przy kremie z zawartością wody jest on niezbędny. Krem bez konserwantu można oczywiście też zrobić, jednak w takim przypadku trzeba go zużyć w ciągu dwóch tygodni.

Rolę konserwantu mogą spełniać naturalne składniki jak witamina E czy niektóre olejki eteryczne. Jednak chronią one tylko przed psuciem się / jełczeniem, a nie przed rozwojem bakterii, dlatego ich zawartość nie wystarczy aby zakonserwować kremy, w których mamy zawartość wody. W emulsjach olejowych taka ochrona jest całkowicie wystarczająca.

flower