VIANEK – enzymatyczny żel do mycia twarzy (fioleowy) ♥

VIANEK – enzymatyczny żel do mycia twarzy (fioleowy) ♥

Od producenta: Wyjątkowy żel, przeznaczony do oczyszczania cery naczynkowej, zaczerwienionej, wrażliwej. Bromelainaenzym proteolityczny z ananasa delikatnie złuszcza martwy naskórek i wygładza. Ekstrakt z owoców czarnej porzeczki to źródło witaminy C, dzięki której skóra jest odporniejsza na skutki działania czynników zewnętrznych. Żel skutecznie myje, nie naruszając naturalnej bariery lipidowej, a olejek rumiankowy przynosi ukojenie.

vianek enzymatyczny zel do twarzy

A ode mnie? Po początkowych wątpliwościach nie chcę się już z nim rozstawać. Na pewno będę używać również innych żeli, ale na tą chwilę ten jest dla mnie nr. 1.

Używałam już wcześniej Sylveco rumiankowytymiankowy i tamte były ok, a jednak nie było efektu wow. Tu ten efekt zdecydowanie jest. Żel jest łagodny w porównaniu z innymi, nie wysusza buzi. Nie pieni się, ale mnie to kompletnie nie przeszkadza, bo podczas mycia ma ładny poślizg, którego nie traci bynajmniej po kilkunastu sekundach, więc można myć i wcierać ile tylko mamy ochotę. Chyba jest to zasługą Coco-Glucoside, która jest tu główną i jedyną substancją myjącą, jedną z najdelikatniejszych dostępnych w ogóle. Zdecydowanie lepiej niż w innych żelach Sylveco!

I tu znów muszę pochwalić firmę Sylveco, bo wciąż i wciąż widać, że firma nie tylko słucha opinii klientów, ale też co rusz tworzy nowe i ulepszone receptury. Naprawdę wielkie brawa! Nie wszystkie produkty będą pasowały każdemu (ja na przykład zielonej serii do twarzy nie ruszam, bo to bez sensu), ale jak na razie na żadnym się nie zawiodłam.

Żel enzymatyczny zawiera kwas migdałowy – najłagodniejszy z kwasów. Krążą opinie, że żelu nie powinno się używać codziennie, ani na skórę pod oczami. No ale jak w takim razie miałabym umyć nim twarz? Omijając okolice oczu? Nie wyobrażam sobie takich kombinacji 😉 Na początku używałam go więc ostrożnie, na przemian z innym żelem, ale później już dwa razy dziennie. Nic się nie działo, zero problemów. Oczywiście po skończeniu opakowania zmieniam na inny, żeby była jakaś różnorodność 🙂

Jedyne, co mi przeszkadzało to zapach. Na początku był dla mnie nie do zniesienia i to też był powód, że używałam żelu enzymatycznego rzadziej. Naprawdę myślałam już, że za Chiny się do niego nie przyzwyczaję, a jednak udało się 🙂 Może z olejem tamanu też się uda? 😉

W składzie nie ma się do czego przyczepić.

Opakowanie to nieprzezroczysta, bardzo wygodna buteleczka z pompką – sprawdza się doskonale. Pompka nie zacina się. Gdy chcemy sprawdzić ile produktu jeszcze zostało, wystarczy odkręcić górę i już.

Na plus: polski producent.

Skład INCI: Aqua, Glycerin, Coco-Glucoside, Bromelain, Panthenol, Propanediol, Ribes Nigrum Seed Extract, Mandelic Acid, Xanthan Gum, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Chamomilla Recutita Oil, Parfum.

Cena: 17 – 21 zł.

Pojemność: 150 ml.

Czy kupię ponownie? Tak.

Moja ocena: 5.

flowerflowerflowerflowerflower