Przez lata całe moim ideałem jeśli chodzi o pomadki do usta była niebieska Nivea. Sprawdzała się i do dziś sprawdza idealnie. Wiele pomadek do ust przerobiłam w międzyczasie, bo używam ich nagminnie – kilka lub kilkanaście razy dziennie, ale żadna Nivei nie dorównała. Po każdej innej moje usta były zdecydowanie niedostatecznie nawilżone.
Niestety Nivea ma w składzie składniki, których nie lubimy, więc wciąż i wciąż poszukiwałam czegoś z bardziej naturalnym składem. No i w końcu trafiłam na Alterrę. Nareszcie!
Jest prawie tak idealna jak Nivea, w składzie ma dobroczynne olejki, masełko, wystarczy spojrzeć i aż się chce jej używać 🙂 Skład jest właściwie idealny!
Usta są po niej ładnie nawilżone i natłuszczone, daje też efekt lekkiego połysku, jeśli ktoś lubi. Właściwie to pierwsza pomadka po Nivei, która jest moim (wreszcie znalezionym) ideałem 🙂 Choć z początku miałam uczucie, że nie do końca ta pomadka nawilża, że czegoś jej brakuje, ale chyba moja skóra musiała się przestawić, bo później było już i wciąż jest super.
Niewątpliwym plusem jest cena. I delikatny zapach.
Opakowanie: przez cały okres użytkowania jest trwałe i działa bez problemów.
Używam też pomadki jako kremu pod oczy – gdy czuję, że moja skóra pod oczami potrzebuje czegoś więcej, wtedy nakładam trochę pomadki i efekt jest super. Niektórzy używają jej też jako odżywki do rzęs (zawiera olej rycynowy) – nie próbowałam.
Skład INCI: Ricinus Communis Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Candelilia Cera, Palmitic Acid, Stearic Acid, Butyrospermum Parkii Butter, Olea Europaea Fruit Oil*, Tocopheryl Acetate, Aroma, Helianthus Annuus Seed Oil, Chamomilla Recutita Oil*, Daucus Carota Sativa Root Extract, Beta-Carote, Tocopherol. *z rolnictwa ekologicznego.
Cena: 5 zł.
Pojemność: 4,8 g.
Czy kupię ponownie? Zdecydowanie tak – jest i będzie ze mną na codzień.
Moja ocena: 5!