IOSSI – serum witaminowe pod oczy ♥

IOSSI – serum witaminowe pod oczy ♥

Moje poszukiwania idealnego naturalnego kremu pod oczy wciąż trwają. A raczej trwały, bo zdaje się, że serum witaminowe Iossi właśnie nim zostało…

Nie spodziewałam się szczerze mwóiąc po nim cudów (a kupiłam z ciekawości i dlatego, że było w promocji), mimo dobrych opinii, no bo jak coś olejowego nie będącego kremem może ładnie skórę pod oczami nawilżyć, a jeszcze zadbać o pierwsze zmarszczki i w miarę możliwości nie dopuszczać do powstawania nowych? A jednak okazało się, że może! Jupiii!

iossi witaminowy koktail pod oczy

Serum naprawdę robi te wszystkie powyższe rzeczy. Po użyciu skóra pod oczami jest ładnie nawilżona, nie sucha, i chyba dzięki temu zmarszczki nie są aż tak widoczne. Rewelacja!

Jedyny problem, jaki miałam to użycie buteleczki. Serum jak to serum, ma lejącą konsystencję. Wylewało mi się tego serum za dużo na rękę, szczególnie na początku, później już się przezwyczaiłam i nie było tak źle. Aczkolwiek nie było to jakoś mocno odczuwalne, bo serum, mimo małej pojemności jest dość wydajne.

Teraz już z tego, co widzę serum dostało buteleczkę z kulką – jest to znakomity krok, żeby ułatwić użytkowanie. A buteleczka jest szklana, z ciemnego szkła, czyli zgodnie z wszelkimi zasadami przechowywania kosmetyków. A dzięki temu też możemy w każdej chwili zobaczyć ile jeszcze serum zostało. I przygotować się zawczasu na zakup kolejnego 😉

Skład, jak zwykle u Iossi jest wzorowy – mimo bogactwa składników są one tak dobrane, aby nawzajem wzmacniały swój efekt.

Na plus: polski producent.

Od producenta: Jedwabiste serum o konsystencji lekkiego olejku, intensywna kuracja do delikatnej skóry okolic oczu. Dogłębnie pielęgnuje, odmładza i zapobiega przyszłym zmarszczkom. Dzięki zawartości Retinolu zwanego witaminą młodości – widocznie zmniejszają się spowodowane czasem zmiany skórne. Dodatek odżywczych i lekkich olejów z pestek cytryny i herbacianego powoduje, że skóra staje się aksamitnie gładka i miękka. Witaminy E i C, doceniane ze względu na swoje właściwości przeciwutleniające – dodatkowo wzmacniają, ujędrniają i regenerują skórę. Serum poprawi strukturę i koloryt. Przeznaczone jest do każdego typu skóry, specjalnie zaś testowaliśmy go pod kątem cery wrażliwej.

Skład INCI: Camellia Japonica Seed Oil, Citrus Limon Seed Oil, Squalane, C13-15 Alkane**, Rosa Canina Seed Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Avena Sativa Kernel Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Caprylic/Capric Triglyceride, Salvia Hispanica Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Hydrogenated Retinol, Salicornia Herbacea Extract, Citrus Aurantium Bergamia Peel Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Boswellia Carterii Oil, Copaifera Reticulata Balsam Extract, Chamomilla Recutita Flower Oil, Aniba Rosaeodora Oil, Geraniol*, Limonene*, Linalool*.
*naturalny składnik olejków eterycznych
**naturalny emolient z trzciny cukrowej

Cena: 98 zł.

Pojemność: 10 ml.

Czy kupię ponownie? Tak.

Moja ocena: 5

flowerflowerflowerflowerflower

z natury: czarny bez / hyczka – syrop z kwiatów

z natury: czarny bez / hyczka – syrop z kwiatów

Syrop z kwiatów czarnego bzu ma dość specyficzny smak – nie każdy go lubi, ale za tyle dobroci ile ma w sobie warto się z nim zaprzyjaźnić 🙂 Dla mnie od dziecka czarny bez to hyczka – taka nazwa się u nas przyjęła i już. Że hyczka to czarny bez dowiedziałam się dużo dużo później niż ją poznałam 🙂 Znaleźć ją można u nas dosłownie wszędzie.

A co dobrego nasz syropek zrobi dla nas?

  • zadziała wzmacniająco
  • wspomoże odporność
  • oczyści organizm
  • pomoże podczas infekcji: kataru, kaszlu, grypy – działa wykrztuśnie, przeciwzapalnie, antywirusowo i napotnie oraz przeciwgorączkowo
  • podziała moczopędnie
  • wzmocni naczynia włosowate

czarny bez hyczka

Co będzie potrzebne?

  • około 40 baldachów kwiatów hyczki
  • 2 cytryny
  • 2 litry wody
  • 1,5 kg cukru – powinno być właściwie 2 kg, ja daję trochę więcej niż kilogram
  • 4 łyżeczki kwasku cytrynowego
  • 100 g imbiru – opcjonalnie
  •  2 – 3 limonki – opcjonalnie

syrop z kwiatow czarnego bzu hyczki

Jak zrobić syrop?

Kwiaty hyczki zbieramy tradycyjnie gdzieś na końcu świata, z dala od dróg i miast. Zrywamy całe baldachy. Od razu możemy sprawdzać, czy nie ma w nich mieszkańców, a jeśli są, to zostawiamy ich tam, gdzie jest ich dom 🙂

W domu pozbawiamy hyczkę zielonego, czyli łodyżek. Generalnie mam taką zasadę, że im mniej zielonego, tym lepiej i staram się obierać w miarę dokładnie. Zielone spowoduje, że nasz syrop może być gorzkawy. Ja kwiatków nie płuczę, żeby nie pozbawić ich pyłku.

Wyparzamy wszystkie naczynia i narzędzia, których będziemy używać.

Z wody i cukru sporządzamy syrop: wodę zagotowujemy i na małym ogniu powoli dosypujemy cukier mieszając aż się rozpuści. Dodajemy też kwasek cytrynowy i mieszamy aż się rozpuści.

czarny bez hyczka

Cytryny porządnie szorujemy i wyparzamy, kroimy na kawałki (jeśli wiemy, że są ekologiczne, to wrzucamy razem ze skórką). Wrzucamy do letniego syropu razem z kwiatkami hyczki. Większość przepisów podaje aby zalać je wrzątkiem, jednak ja wolę zalewać syropem letnim – takim, który jest ciepły, ale już nie parzy – w temperaturze około 40 – 50 stopni. Woda z cukrem wyciągnie z hyczki dobroci, a później i tak będziemy go jeszcze mocno podgrzewać, aby pozbyć się toksycznych substancji obecnych w całym krzaku czarnego bzu. Zostawiamy do ostygnięcia.

Garnek przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki. Niech sobie tam stoi około dwa dni. Ze dwa razy dziennie mieszamy drewnianą łyżką. Jeśli zostawimy na dobę też będzie ok, jeśli na 2,5 dnia też się nic nie stanie. Dłużej bym nie ryzykowała.

Po dwóch dniach zlewamy całość przez gazę – ja składam ją podwójnie. Wyciskamy jeszcze kwiatki tak mocno jak się da, aby wyciągnąć z nich tyle dobroci ile się da 🙂

czarny bez hyczka

Całość podgrzewamy do prawie wrzenia, ale nie tak, żeby zaczęło ‚bąblić’. Gdy syrop prawie się gotuje to widać już, że zaczyna się w naszym garnku coś dziać. Wtedy zlewamy przez lejek wyłożony znów podwójnie złożoną gazą do wyparzonych wcześniej butelek lub słoiczków. Szczelnie zakręcamy i zostawiamy do góry nogami, najlepiej pod kocem, do całkowitego wystygnięcia.

I mamy nadzieję, że wystarczy nam syropku do zimy, a najlepiej do wczesnej wiosny 🙂 Syrop jest tak pyszny, że nie mogę się powstrzymać i popijam go już po zrobieniu, a domownicy, widząc co się w kuchni dzieje, też muszą dostać swoją porcję 😉 Nie każdemu do gustu smak kwiatów hyczki przypadnie, mam koleżankę, która go nie lubi, za to uwielbia nalewkę na owocach hyczki. A ja… uwielbiam jedno i drugie 😉

syrop z kwiatów czarnego bzu hyczki

Syrop można dodawać do wody, słodzić nim herbatę (jak już nieco przestygnie), polewać lody czy desery. W letnie dni możemy zrobić napój orzeżwiający z naszego syropku: do dzbanka wlać wodę z kostkami lodu jeśli ktoś lubi, dodać syropu z hyczki, trochę soku z cytryny i listki mięty lub melisy. Pychota!

Do syropu możemy dodać imbir, jeśli chcemy, aby był jeszcze bardziej leczniczy. Wtedy imbir blendujemy z odrobiną przegotowanej wody i dodajemy do syropu razem z kwiatkami i cytrynami.

Można oprócz cytryn dodać też dwie – trzy limonki dla wzbogacenia smaku. Ja nie dodaję, bo sam smak kwiatów hyczki jest już tak pyszny, że nie chcę go sobie psuć dodatkami. A limonkę zawsze mogę dodać do wody, którą wzbogacę w syrop z hyczki.

Na zdrowie! 🙂

flower

z natury: dzika róża – nalewka na płatkach

z natury: dzika róża – nalewka na płatkach

Róże kwitną w tym roku na potęgę, więc trzeba je wykorzystać. Choć zbiór płatków jest dość czasochłonny, to pachną tak przepięknie, że ich zbieranie to sama przyjemność 🙂 Aż się chce wąchać je i wąchać w nieskończoność. Syrop z płatków dzikiej róży już zrobiłam, teraz pora spróbować czegoś innego, choć na efekty przyjdzie trochę poczekać. Ćwiczą cierpliwość te nalewki, ćwiczą 😉

platki dzikiej rozy

Co będzie potrzebne?

  • 1 litrowy słoik płatków dzikiej róży
  • 0,5 litra alkoholu 50% (czyli albo wódka albo spirytus rozrobiony pół na pół z wodą)
  • 300 g cukru
  • 1 cytryna
  • 1 laska wanilii

nalewka z dzikiej rozy

Jak zrobić nalewkę z płatków dzikiej róży?

Płatki róż zbieramy w ciepły, słoneczny dzień, najlepiej na końcu świata, z dala od dróg czy większych miast.Pachną przecudownie! Teoretycznie powinno się z płatków obciąć białe części, aby pozbyć się goryczki. Ja z lenistwa tego nie zrobiłam, ciekawa jestem, czy goryczkę da się wyczuć.

Płatki róży zasypujemy cukrem, wkładamy do słoja przeciętą na pół laskę wanilii i zalewamy alkoholem. Czekamy cierpliwie dwa tygodnie, w międzyczasie w miarę możliwości codziennie potrząsając słojem.

Po dwóch tygodniach odsączamy płatki przez gazę, dodajemy sok z cytryny (ilość zależy od nas, ma być dla smaku i uzyskania ładnego koloru – można dać z całej cytryny, można pół).

Na drugim zdjęciu widać jak podczas maceracji płatki róży brązowieją – tak jest i nie jest to nic strasznego. Obok butelka z syropem z płatków dzikiej róży. Na zdjęciu poniżej widać, jaki kolor ma nalewka po zlaniu i dodaniu soku z cytryny. Ja na ten litr dałam sok z jednej małej cytryny.

dzika roza

Odsączoną nalewkę przelewamy do butelek i zostawiamy w spokoju jeszcze przez co najmniej miesiąc, niech sobie postoi w jakimś chłodnym miejscu. A później delektujemy się smakiem.

Na zdrowie! 🙂

flower

z natury: dzika róża – syrop z płatków

z natury: dzika róża – syrop z płatków

Czy jest coś bardziej romantycznego od kwiatków, których płatki mają kształt serca? Różowego serca? Kwiaty dzikiej róży takie właśnie są 🙂 Poza tym są delikatne i ulotne, płatki łatwo i szybko opadają, ale za to krzaczki kwitną dość długo. I można je znaleźć rosnące dziko, przy dróżkach, rowach i polach. U nas już zaczęły kwitnąć, więc czym prędzej pospieszyłam na łąkę, aby zrobić syrop z płatków dziekiej róży. Właściwie powinnam napisać: pyszny syrop z płatków dzikiej róży 🙂

Na witaminę C w tym syropie nie ma co liczyć, bo i tak się ona wygotuje, ale mamy do dyspozycji szereg innych składników w płatkach zawartych: antocyjany, flawonoidy, garbniki, fenolokwasy i olejek eteryczny, które można wykorzystać wspomagająco przy osłabieniu, grypie, przeziębieniach. Zapach poprawia humor, działa uspokajająco i antystresująco 🙂

syrop z platkow rozy

Co będzie potrzebne?

  • 1 litrowy słoik płatków różanych
  • 1 litr wody
  • 1 cytryna
  • 1 kilogram cukru (ja dałam 3/4 kg, jeśli chcecie mieć syrop bardziej gęsty to cukru potrzeba więcej)
  • 1 łyżeczka kwasku cytrynowego

syrop z platkow rozy

Jak zrobić syrop?

Płatki róż zbieramy w ciepły, słoneczny dzień, najlepiej na końcu świata, z dala od dróg czy większych miast.Pachną nieziemsko, aż się buzia śmieje!

Teoretycznie powinno się z płatków obciąć białe części, aby pozbyć się goryczki. Ja z lenistwa tego nie zrobiłam i mój syrop faktycznie tą nutkę goryczki ma, choć w ogóle mi ona nie przeszkadza. Być może następną partię zrobię obcinając białe części, żeby porównać smaki.

Cytrynę szorujemy i kroimy na plasterki. Wrzucamy do słoja razem z płatkami dzikiej róży. Zalewamy wodą, zakręcamy i zostawiamy na 24 godziny.

Na drugi dzień odsączamy płatki przez gazę. Odciśnięte płatki można jeszcze wykorzystać jako nadzienie do pączków czy innych wypieków. Sok wstawiamy na gaz i gotujemy przez pół godziny na wolnym ogniu, w międzyczasie stopniowo dodając cukier i kwasek cytrynowy aż do całkowitego ich rozpuszczenia.

Wlewamy do wyparzonych wcześniej buteleczek / słoiczków, szczelnie zakręcamy i pozostawiamy do góry dnem aż do całkowitego wystygnięcia.

A teraz czekamy na jesień lub na gorsze samopoczucie, aby cieszyć się pięknym kolorem i smakiem naszego syropu. Osobiście nie wiem, czy moja porcja doczeka jesieni 😉

syrop z platkow rozy

PS. W innych wersjach przepisu cukier dodaje się na samym początku – tzn. płatki i cytrynę zasypuje się cukrem i zalewa wodą. W jeszcze innej wersji, po odstaniu 24h, można gotować sok z płatkami przez pół godziny, później po przestygnięciu je odcisnąć, a przed zabutelkowaniem raz jeszcze podgrzać, ale już nie do wrzenia.

Smacznego!

flower

z natury: akacja – nalewka

z natury: akacja – nalewka

Nalewkę z akacji, a właściwie z robinii akacjowej robię w tym roku po raz pierwszy, ciekawa jestem co z tego wyjdzie 🙂 Syrop jest przepyszny, nalewka to na razie niewiadoma, bo dopiero robi się nastaw (na razie, po kilku dniach smak nie jest zbyt dobry). Ciekawość mnie zżera 😀

Co będzie potrzebne?

  • 2 szklanki kwiatów robinii akacjowej / 300g
  • 1 litr spirytusu 95%
  • 0,5 litra wody
  • 500 g cukru (ja daję około 300 g), może być brązowy
  • laska wanilii

nalewka z akacji

 

Jak zrobić nalewkę z akacji?

Spirytus rozrabiamy (czyli mieszamy, mówiąc po ludzku 😉 ) z 0,25 litra wody – docelowo chcemy uzyskać 60 – 65%.

Kwiaty robinii akacjowej zbieramy w słoneczny, suchy dzień, w miejscu jak najbardziej oddalonym od dróg i dużych miast. Najlepiej układać je w koszyku lub papierowej torbie, tak aby jak najmniej się pogniotły – w żadnym razie nie należy ich w torbie ugniatać, bo są dość wrażliwe.

Kwiatki dokładnie obieramy z łodyżek i zielonych części – jest to najbardziej pracochłonna czynność, szczególnie jeśli z łakomstwa nazbieramy ich całkiem sporo 😉 W niektórych przepisach zaleca się zastosować tylko płatki kwiatowe. Ja z lenistwa dałam całe kwiaty.

Kwiatki wkładamy do słoika, zalewamy rozrobionym spirytusem, dokładamy przeciętą na pół laskę wanilii. Zakręcamy i odstawiamy na miesiąc, pamiętając od czasu do czasu, żeby potrząsnąć słojem.

 

robinia akacjowa akacja

Po miesiącu odcedzamy kwiatki przez gazę, wyciskając z nich jeszcze ile się da. Z 250 ml wody i cukru przygotowujemy syrop: zagotowujemy wodę i dosypujemy cukru mieszając na wolnym ogniu, aż cukier się rozpuści. Mieszamy z naszym akacjowym alkoholem, zamykamy słoik i niech sobie postoi jeszcze trzy miesiące. W tym czasie uzbrajamy się w cierpliwość 😉 A po tym czasie zlewamy raz jeszcze do docelowych butelek. I teraz już w końcu możemy sobie naleweczki spróbować 🙂

Oczywiście proporcje odcedzonego nastawu i syropu cukrowego można dowlonie modyfikować w zależności od preferencji – jedni lubią nalewki mocniejsze, inni słabsze.

Inny przepis podaje, aby nastaw (razem z kwiatkami) połączyć z syropem cukrowym już następnego dnia i całość zlać po dwóch miesiącach.

Łakomuczuchom przypominam, że nie jest to alkohol do picia szklankami dla smaku, ale nalewka bardziej lecznicza 😉 Ma działanie przede wszystkim moczopędne i oczyszczające. Kwiaty robinii akacjowej działają także wzmacniająco, uspokajająco i lekko nasennie (świetna na dobranoc i dla nerwusów).

Na zdrowie! 🙂

flower

z natury: akacja – syrop

z natury: akacja – syrop

Syrop z akacji, a właściwie z robinii akacjowej jest tak pyszny, że mogłabym go pić litrami 😉 I całe szczęście, że tak nie można, bo cały zapas zniknąłby mi w ciągu tygodnia 😉 Syrop z akacji powinniśmy traktować bardziej leczniczo i wspomagająco – ma działanie przede wszystkim moczopędne i oczyszczające. Kwiaty robinii akacjowej działają także wzmacniająco, uspokajająco i lekko nasennie (świetny na dobranoc i dla nerwusów). Syrop można wykorzystać w stanach kaszlowych i podgorączkowych, a także przy problemach z trawieniem czy zgagą.

Co będzie potrzebne?

  • 6 szklanek kwiatów akacji
  • 1 litr wody
  • 0,5 kg cukru – może być brązowy
  • 1 cytryna
  • 3 łyżeczki kwasku cytrynowego

syrop z akacji

Jak zrobić syrop?

Kwiaty robinii akacjowej zbieramy w słoneczny, suchy dzień, w miejscu jak najbardziej oddalonym od dróg i dużych miast. Najlepiej układać je w koszyku lub papierowej torbie, tak aby jak najmniej się pogniotły – w żadnym razie nie należy ich w torbie ugniatać, bo są dość wrażliwe.

Kwiatki dokładnie obieramy z łodyżek i zielonych części – jest to najbardziej pracochłonna czynność, szczególnie jeśli z łakomstwa nazbieramy ich całkiem sporo 😉 W niektórych przepisach zaleca się zastosować tylko płatki kwiatowe, bo niby reszta kwiata dodaje goryczki – ja nic takiego nie zauważyłam, bo do syropu daje się jednak sporo cukru, a po drugie na pręcikach jest cenny pyłek, więc ja dodaję całe kwiatki.

Cytrynę dokładnie szorujemy, można lekko sparzyć.

syrop z akacji

Wyparzamy wszystkie naczynia i sprzęty (łącznie z garnkiem), których będziemy używać.

Z wody i cukru sporządzamy syrop: wodę zagotowujemy w garnku, ustawiamy gaz na mały i dosypujemy cukru, mieszając. Podgrzewamy aż cukier całkowcie się rozpuści. Zostawiamy do przestygnięcia.

Dodajemy kwasek cytrynowy, mieszamy do rozpuszczenia.

Gdy syrop jest już przestudzony (najlepsza jest temperatura około 40 stopni) dodajemy kwiaty akacji i pokrojoną cytrunę. Jeśli mamy cytryny ekologiczne, można ze skórką, ja nie miałam do takich dostępu, więc wkroiłam obrane. Dokładnie mieszamy i zostawiamy w chłodnym miejscu na 24 godziny. Można i dłużej, maksymalnie 2 doby.

robinia akacjowa

Odcedzamy nasz syrop do nowego garnka przez gazę – wyciskamy jeszcze z kwiatków tyle dobroci ile się da.

Podgrzewamy syrop aż się prawie zagotuje, ale nie doprowadzamy go do wrzenia, co to to nie 😉 Zlewamy do wyparzonych butelek / słoiczków, szczelnie zakręcamy i odstawiamy do góry dnem do ostygnięcia. Ja już syropu nie pasteryzuję.

A później cieszymy się kolorem i smakiem lata zamkniętym w naszych buteleczkach 🙂 Syrop można spożywać sam, dodawać do wody (sam lub z sokiem z cytryny), wtedy otrzymamy wspaniale ożeźwiający napój, można polewać nim naleśniki lub lody, posłodzić herbatę albo napar z kwiatów robinii akacjowej 🙂

Mniam! Na zdrowie!

flower

akacja / robinia akacjowa

akacja / robinia akacjowa

Robinia pseudoacacia / Robinia akacjowa, grochodrzew akacjowy

Wiosna w tym roku jest przecudowna, oferuje nam tyle dobroci, że aż nie wiadomo w co najpierw ręce włożyć 🙂 U mnie w ostatnich dniach króluje akacja, bo akurat mamy jej prawdziwy wysyp – drzewa obwieszone są białymi gronami kwiatów i nie dość, że pięknie wyglądają, to jeszcze obłędnie pachną! A i ku zdrowotności można te cudne kwiatki wykorzystać 🙂

W zeszłym roku po kilku dniach kwitnienia robinii akacjowej przyszły gwałtowne burze i kwiatki bardzo szybko opadły – w tym już od tygodnia kwitną i miodzą bardzo intensywnie i wciąż możemy się nimi cieszyć 🙂 Ja czasem gdy po drodze do pracy spotykam drzewo robinii akacjowej, zrywam sobie gronko kwiatów, żeby pachniały mi przez cały dzień 🙂

robinia akacjowa

Najbardziej znany jest chyba miód akacjowy – jeden z moich ulubionych (zalecany szczególnie przy chorobach układu moczowego, zaburzeniach krążenia, chorobach sercowych), można kwiatki smażyć w cieście naleśnikowym, dodawać do sałatek i wypieków, można je ususzyć (przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku, żeby nie zjadły ich nam mole), można zrobić z nich przepyszny syrop lub nalewkę, a można dodać je do kąpieli. Kwiatki można też zamrozić na później. I to wszystko z jednego gatunku drzewa! 😀

Robinia akacjowa, dla mnie od dziecka znana jako po prostu akacja (choć ta nazwa nie jest prawidłowa) przywędrowała do nas z USA jako roślina ozdobna – pan, który ją przywiózł, nazywał się Jean Robin, stąd nazwa. Jest jej coraz więcej, czasem nawet uznawana za chwast, bo jest gatunkiem bardzo inwazyjnym i bardzo szybko się rozprzestrzenia. Działa podstępnie, bo wydziela do gleby pewne związki, których nie lubią inne rośliny. Wyjątkiem są czarny bez, pokrzywy (które rosną wszędzie) i jaskółcze ziele. Tak więc zbierać kwiatki można do woli (z zachowaniem zasad oczywiście), na pewno akacjom nie zaszkodzimy 😉

robinia akacjowa

Często wykorzystuje się drewno akacjowe, bo jest twarde i odporne oraz ma dużą wartość opałową. Ale uwaga – cała roślina poza kwiatkami jest trująca! Z kwiatków robinni akacjowej robi się też pachnący olejek.

Wiecie, że oprócz akacji kwitnącej na biało istnieje też akacja kwitnąca na różowo? Nie jest tak powszechna jak biała, ale równie przepiękna. Ja ogólnie kocham drzewa robinii akacjowej, za wygląd, zapach i dlatego, że kojarzą mi się z początkiem lata i najpiękniejszym w roku czasem.

A jeśli znaliście jakiegoś masona, którego nie ma już na tym świecie, to możecie sprawić mu przyjemność przynosząc na jego grób liście akacji, które dla masonów są symbolem nieśmiertelności.

robinia akacjowa

Jakie ma składniki aktywne?

– sole mineralne
– kwasy organiczne
– glikozydy
– flawonoidy: robininę, akacetynę, kemferol i epigeninę i inne
– cukry
– olejki eteryczne: piperonal, farnezol i linalol
– garbniki

Na jakie problemy jest odpowiednia?

flower Spożywana wewnętrznie:

  • wzmacnia organizm
  • działa uspokajająco i nasennie
  • ma działanie moczopędne – pomocna w chorobach nerek, np. kamicy nerkowej, zapaleniach pęcherza i układu moczowego, dnie moczanowej
  • działa rozkurczowo na mięśnie gładkie układu pokarmowego
  • wspomaga leczenie nadkwasoty układu pokarmowego – zgaga, refluks
  • wzmacnia i uszczelnia naczynie krwionośne
  • poprawia krążenie krwi – rozszerza naczynia krwionośne
  • może obniżać ciśnienie krwi
  • przeciwdziała miażdżycy
  • wspomaga wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii
  • ma działanie odtruwające – można podawać po wszelkich zatruciach, także lekami, toksynami
  • wspomaga leczenie reumatyzmu i obrzęków spowodowanych niewydolnocią krążenia
  • świeże kwiatki można żuć – odświeązją oddech

flower Zewnętrznie:

  • wspomaga leczenie zapalenia spojówek i stany przemęczenia oczu – okłady z naparu
  • pomaga przy stanach zapalnych skóry

robinia akacjowa

Napar:

Łyżkę rozkruszonych suszonych kwiatów zalewamy szklanką wrzątku i pozostawiamy pod przykryciem na 15 minut. Odcedzamy. Pijemy między posiłkami w ciągu dnia – dwa razy po szklance. Herbatka ma działanie uspokajające i nasenne (coś na dobry sen! 🙂 ), a także poprawiające trawienie i wspomagające pracę wątroby.

Herbatka z kwiatów robinni akacjowej ma też działanie wzmacniające – jest świetna do popijania w okresie zimowym czy wczesno wosennym, gdy brak nam energii, w okresach rekonwalescencji, u kobiet po porodzie.

Przeciwwskazania!

Dla celów spożywczych wykorzystujemy tylko i wyłącznie kwiatki – reszta rośliny jest dla człowieka toksyczna (choć dr. Różański podaje, że surowcem są także liście – jak dla mnie w kwiatkach jest tyle dobroci, że liści już nie mam potrzeby zbierać i z nimi eksperymentować 😉 )! Objawy zatrucia to bóle brzucha, mdłości, wymioty, wzdęcia, gorączka i zaburzenia widzenia. Więc przed jakimkolwiek spożyciem dokładnie kwiatki obieramy z łodyżki i zielonych części. Jest z tym zabawy co nie miara, ale warto!

Zachować ostrożność u osób skłonnych do alergii i kobiet w ciąży.

robinia akacjowa

flower Kosmetycznie:

  • nawilża
  • ma działanie antystarzeniowe
  • wzmacnia naczynia krwionośne

Do jakiej cery można jej używać?

– sucha
– wrażliwa, skłonna do zanieczyszczeń i wyprysków
– naczyniowa
– z trądzikiem różowatym

robinia akacjowa

Kąpiel w kwiatach akacji:

2-3 duże garście suszonych kwiatów akacji, garść kwiatów lawendy, garść liści / ziela melisy lekarskiej zalewamy dwoma litrami wody i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przez 5 minut. Kiedy wszystkie zioła opadną na dno, odcedzamy i wlewamy do wanny z naszą kąpielą 🙂

Tonik z kwiatów akacji:

Szklankę kwiatów akacji zalewamy szklanką wody źródlanej – tak, aby kwiatki były całkowicie przykryte, a wcale nie tak łatwe je ‚utopić’ 😉 Ostawiamy na 24 godziny, odcedzamy i tonik gotowy 🙂 Można dodać do niego łyżeczkę octu winnego. Przechowujemy tydzień w lodówce lub dłużej po dodaniu naturalnego konserwantu.

Maceraty:

Przygotowujemy na bazie wody mineralnej. Można dodawać alkohol, glicerynę, witaminę C, sok cytrynowy, kwas mlekowy, octowy, białe wino.

flower